WI-FI – CICHY I PODSTĘPNY ZABÓJCA
Wi-Fi jest obecnie tak popularne, że można je znaleźć prawie w każdym domu. Dostęp do internetu bezprzewodowego doceniany jest przede wszystkim ze względu na wygodę. Jednakże ostatnimi czasy pojawiły się pewne obawy dotyczące bezpieczeństwa i wpływu Wi-Fi na ogólny stan ludzkiego zdrowia, zwłaszcza u dzieci. Ostrzegają przed nim też lekarze. Czy rzeczywiście mamy się, czego obawiać?
Wszechobecne Wi-Fi
Obecnie dostęp do bezprzewodowego internetu można znaleźć wszędzie: na dworcu, w autobusie, w pociągu, w galerii handlowej, w szkołach, na uczelniach itp., ale przede wszystkim stał się on standardowym „wyposażeniem” prywatnych domów i mieszkań.
Wszechobecne promieniowanie Wi-Fi kumuluje się z równie wszędzie obecnym promieniowaniem radiowym, telefonicznym i mikrofalowym, przez co nasze zdrowie wystawione jest na ciężką próbę.
Zazwyczaj promieniowanie, na które jesteśmy narażeni, przekracza ustalone przez Unię Europejską dopuszczalne normy, które muszą się mieścić w przedziale częstotliwości natężenia indukowanego pola elektrycznego pomiędzy 1 Hz do 3 kHz, na poziomie 1,1 V/m.
Stanowisko specjalistów
Jednym z ekspertów, który porusza kwestię szkodliwości promieniowania Wi-Fi, jest Brytyjka dr Erica Mallery-Blythe, specjalistka od medycznych aspektów radioaktywności i pól elektromagnetycznych.
Jej zainteresowanie tym tematem zaczęło się w 2008 roku, kiedy zauważyła dramatyczny wzrost liczby pewnych objawów u ludzi na całym świecie, w tym takich jak:
- częste i silne bóle głowy;
- bezsenność;
- chroniczne zmęczenie;
- niezdolność koncentracji i skupienia uwagi;
- utrata pamięci;
- zaburzenia snu.
I poważniejszych dolegliwości:
- tworzenie wolnych rodników;
- spadek poziomu czerwonych krwinek;
- zmniejszenie gęstości krwi;
- zwężanie i kruchość naczyń krwionośnych;
- arytmia;
- problemy z płodnością;
- nieprawidłowy rozwój ciąży;
- nowotwory mózgu;
- zaburzenia neurologiczne (np. autyzm lub choroba Alzheimera).
Dr Mallery-Blythe jest pewna, że promieniowanie elektromagnetyczne m.in. Wi-Fi nie jest obojętne dla ludzkiego organizmu.
Dlatego jej odpowiedź na pytanie „Czy Wi-Fi jest dla nas szkodliwe?” jest prosta – „Tak, Wi-Fi jest dla nas szkodliwe”.
Ona sama kilka lat temu przeprowadziła się na wieś, przestała nosić przy sobie telefon komórkowy i zrezygnowała z udanej kariery w medycynie ratunkowej na rzecz nowego obszaru badań – promieniowanie elektromagnetyczne z Wi-Fi, telefonów komórkowych, laptopów i innych urządzeń bezprzewodowych a ich wpływ na zdrowie człowieka.
Stworzyła również PHIRE – program mający na celu m.in. poinformowanie lekarzy o istniejącym problemie i propagującym udzielenie porad na temat właściwego postępowania z polami elektromagnetycznymi.
Historia Jessici
Jesienią 2011 roku dziewięcioletnia wówczas Jessica Lewi zaczęła narzekać na częste bóle głowy podczas pobytu w szkole.
Czuła się również bardzo zmęczona, pojawiły się wysypki na nogach, a rodzice mówili, że wyglądała na całkowicie wyczerpaną po powrocie ze szkoły, szczególnie w poniedziałki.
Rozwiązania problemu zaczęli szukać w internecie.
Tam trafili na forum, na którym rodzice pisali, że ich dzieci skarżyły się na podobne objawy po zainstalowaniu Wi-Fi.
Paul Lewis, ojciec dziewczynki, zignorował tę informację, ponieważ nic wtedy nie wiedział o Wi-Fi, ani o tym, że coś takiego miała zainstalowana szkoła.
Jednak pewnego dnia podczas wizyty w szkole Jessici, zauważył, że w pobliżu jej biurka znajduje się router Wi-Fi, a poniedziałek jest tym dniem tygodnia, kiedy cała klasa pracuje na laptopach z bezprzewodowym dostępem do internetu.
Kiedy lekarz rodzinny poparł podejrzenia Lewisa, że Wi-Fi jest prawdopodobną przyczyną bólu głowy Jessici, bardzo się starał przekonać szkołę do korzystania z internetu kablowego zamiast Wi-Fi.
Szkoła zlekceważyła jednak prośby pana Lewisa, powołując się na raport, który potwierdził, że emitowane promieniowanie jest zgodne z międzynarodowymi standardami.
Jessica rozpoczęła więc indywidualną naukę w domu i jej problemy minęły.
Problem w tym, że jako osoba szczególnie wrażliwa na tego rodzaju promieniowanie, wciąż doświadcza objawów, gdy tylko pojawi się w zasięgu nadajników Wi-Fi.
Największe zagrożenie dla dzieci i ciężarnych
Neurolog, profesor Olle Johansson ze szwedzkiego Instytutu Karolinska wykazał, że ludzie żyją dziś w środowisku, w którym promieniowanie generowane przez fale radiowe szacuje się na 10 miliardów razy większe niż w latach 60.
Brzmi przerażająco, prawda?
Ważną informacją dla wszystkich rodziców i nauczycieli powinno być to, że np. 5-latkowie pochłaniają do 60% więcej promieniowania niż dorośli, ponieważ dzieci mają cieńsze kości czaszki i więcej wody w organizmie, która jest najlepszym przewodnikiem promieni radiowych.
Obecnie nowotwory mózgu są najczęstszym rodzajem raka wśród dzieci w krajach zachodnich, co jest jednym z najbardziej niepokojących objawów pod względem szkodliwego wpływu korzystania z Wi-Fi.
Podobnie jest z kobietami w ciąży, które równie mocno, jak dzieci narażone są na skutki działania Wi-Fi.
Promieniowanie to może niekorzystnie wpływać na rozwój płodu, a nawet doprowadzić do poronienia.
Promieniowanie Wi-Fi – jak się chronić?
Na szczęście istnieją sposoby, które pozwalają uchronić siebie i najbliższych przed niebezpieczeństwami związanymi z promieniowaniem Wi-Fi.
Oto i one:
- Unikaj umieszczania routera bezprzewodowego w kuchni lub sypialni.
- Zamiast Wi-Fi w domu używaj internetu kablowego.
- Wyłącz router Wi-Fi przed pójściem spać.
- Korzystaj w domu telefonów stacjonarnych, aby zmniejszyć promieniowanie elektromagnetyczne.
- Jeśli jesteś w ciąży, nie trzymaj laptopa, tabletu lub telefonu blisko brzucha.
- Nie używaj bezprzewodowych niani, ponieważ wszystkie działają na częstotliwości mikrofalowej.
- Nie trzymaj telefonu komórkowego w kieszeni.
- Upewnij się, że trzymasz telefon na drugim końcu pokoju lub na siedzeniu samochodu.
- Rozmawiaj krótko przez telefon, częściej pisz SMS-y.
- Skorzystaj ze specjalnych urządzeń, które blokują szkodliwe promieniowanie wydzielane przez te urządzenia.
- Wykorzystuj moc naturalnych odpromienników (więcej TUTAJ).
Na koniec taka mała dygresja – coraz więcej krajów ogranicza dostęp do sieci Wi-Fi w szkołach i w budynkach publicznych.
W lutym 2015 roku francuski rząd zakazał korzystania z Wi-Fi w przedszkolach i ograniczył jego użycie w szkołach podstawowych.
Niemiecki rząd zalecił unikanie w miarę możliwości korzystania z Wi-Fi w miejscu pracy lub w domu.
W Los Angeles zmniejszono narażenie uczniów na promieniowanie Wi-Fi do 10 000 razy poniżej standardów ustalonych przez rząd Stanów Zjednoczonych.
A co z Polską? Zamiast ograniczać, coraz częściej słyszy się o projektach związanych z wykonaniem instalacji sieci Wi-Fi w placówkach oświatowych…
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.
https://www.youtube.com/watch?v=ofBObSqyKXc