EKONOMIA W WIOSCE SMERFÓW: BAJKA Z MORAŁEM

W wiosce Smerfów żyła sobie setka niebieskich mieszkańców – każdy z nich wyjątkowy, każdy z własnym talentem i profesją. Codziennie wymieniali się swoimi usługami i produktami, ustalając cenę na poziomie jednej monety za jednostkę pracy. Na przykład Smerf Łasuch codziennie piekł jedno ciastko i sprzedawał je za jedną monetę. Z kolei inny Smerf mógł za tę monetę kupić coś, czego akurat potrzebował.
Nad całością czuwał mądry i sprawiedliwy Papa Smerf – nie tylko duchowy przywódca wioski, ale też jedyny, który miał prawo do wprowadzania nowych monet do obiegu. Początkowo 100 monet – po jednej dla każdego mieszkańca – w zupełności wystarczało, by gospodarka działała sprawnie i bez zakłóceń.
🎨 Kiedy ambicje malują nową rzeczywistość
Pewnego dnia Smerf Malarz wpadł na pomysł: „A gdybym malował dwa obrazy dziennie zamiast jednego?” – i rzeczywiście, podwoił produkcję, licząc na podwojenie dochodów. Jego przykład zainspirował jeszcze dwóch innych Smerfów, którzy również zwiększyli swoją aktywność zawodową.
Widząc wzrost produktywności, Papa Smerf postanowił wprowadzić do obiegu dodatkowe trzy monety – jedną dla każdego z pracowitych smerfów – i kupił od nich ich produkty i usługi. W ten sposób w obiegu pojawiły się już 103 monety, a trzech Smerfów zaczęło zarabiać po dwie monety dziennie – dwa razy więcej niż reszta.
Wkrótce inni mieszkańcy również zapragnęli zwiększyć swoje zarobki. Zaczęli pracować więcej, oferując dodatkowe produkty i usługi. Papa Smerf, widząc rozwój wioski, sukcesywnie wprowadzał do obiegu nowe monety, aż w ciągu roku liczba monet wzrosła do 150 – proporcjonalnie do wzrostu aktywności gospodarczej.
📈 Nierówności i głosy niezadowolenia
Choć gospodarka rosła, nie wszyscy czuli się beneficjentami tego wzrostu. Przykładowo, Smerf Poeta występował aż trzy razy dziennie, inkasując trzy monety, a Pracuś – nie śpiąc niemal w ogóle – oferował pięć usług dziennie, zarabiając tyle samo monet. Tymczasem aż 60 Smerfów wciąż zarabiało zaledwie jedną monetę dziennie.
Najbardziej sfrustrowany był Smerf Ciamajda, którego umiejętności pozostawiały wiele do życzenia. Choć się starał, nadal oferował tylko podstawowe usługi, wyceniane na symboliczną jedną monetę. Razem ze Smerfem Marudą i Lalusiem postanowili zawalczyć o „sprawiedliwszy” podział bogactwa.
🗳 Rewolucja monetarna – wybory w wiosce
Trójka reformatorów zwołała zebranie całej wioski i zaproponowała konkretny plan: jeśli Ciamajda zostanie wybrany nowym szefem wioski, to każdemu Smerfowi zarabiającemu obecnie jedną monetę – czyli 60 osobom – zostanie natychmiast wypłacona dodatkowa moneta. Plan spodobał się oczywiście większości. W wyborach Ciamajda bez trudu pokonał Papę Smerfa, który został odsunięty od władzy jako rzekomo nieudolny zarządca dobrobytu.
Nowy lider wioski zrealizował swoją obietnicę: rozdał 60 nowych monet, zwiększając pulę w obiegu do 210 monet. Problem jednak polegał na tym, że wciąż produkowano dobra i usługi o wartości tylko 150 monet – tyle, ile dzień wcześniej.
💸 Smerfla inflacja nadciąga
Nowo „ubogacona” grupa 60 Smerfów ruszyła na zakupy, każdy z dwiema monetami w kieszeni. Pracuś szybko zorientował się, że nie jest w stanie świadczyć więcej usług niż pięć dziennie, a w kolejce ustawiło się aż dziesięciu Smerfów. Co zrobił? Podniósł cenę swoich usług do dwóch monet. Choć Smerfy pomarudziły, to i tak zapłaciły – bo chciały skorzystać z usług Pracusia.
Pracuś zakończył dzień z dziesięcioma monetami – i bez wahania zaczął płacić Łasuchowi po dwie monety za ciasteczka. Łasuch podniósł ceny. I tak rozpoczął się łańcuchowy wzrost cen – czyli dobrze znana nam wszystkim inflacja.
📢 Gargamelflacja czy smerfna nieodpowiedzialność?
Zaniepokojeni Smerfy udały się do Ciamajdy z pytaniem: „Dlaczego wszystko drożeje?”
Nowy szef odpowiedział spokojnie:
„To nie nasza wina, to Gargamelflacja – złośliwy czar spowodowany przez Gargamela!”
Ciamajda dodał również, że Papa Smerf też rozdawał monety – i jakoś wtedy nikt nie narzekał.
Na dowód poprawy sytuacji, ogłosił, że większość Smerfów zarabia teraz dwie monety, więc powinni się cieszyć. W wioskowym radiowęźle emitowano więc codziennie audycje promujące nowy ład gospodarczy.
A na koniec? Ciamajda zapowiedział kolejną rundę:
„Rozdam jeszcze 100 monet, bo teraz to już naprawdę każdego Smerfa będzie stać na wszystko!”
Smerfy wróciły do domów ucieszone tą zapowiedzią, marząc już o zarobkach rzędu trzech monet dziennie. Tymczasem Pracuś… spokojnie drukował nowy, zaktualizowany cennik za swoje usługi.
✍️ Autor: Mateusz Borowiecki
Czytaj także: KABAŁA, CZYLI JAK PSYCHOPACI CHCĄ ZNISZCZYĆ CAŁĄ LUDZKOŚĆ
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.