BROŃ SOLARNA, CZYLI PŁONĄCE LUSTRA ARCHIMEDESA

Prawdopodobnie żadna starożytna opowieść nie wywołała tylu kontrowersji, co historia greckiego wynalazcy Archimedesa i jego broń solarna. Używającego gigantycznego lustra lub zestawu luster był zdolny podpalić rzymskie statki atakujące miasto Syrakuzy w 212 r. p.n.e. Czy ta historia przekazywana z pokolenia na pokolenie rzeczywiście się wydarzyła?

Oblężenie Syrakuz

Szalony starzec, bo tak nazywano wówczas Archimedesa, słynął ze swych niecodziennych, zaskakujących wynalazków.

Z każdym kolejnym atakiem na Syrakuzy Rzymianie trzęśli się ze strachu przed kolejnymi niespodziankami, które na nich czyhały.

A pomysłom Archimedesa nie było końca.

 

aechimedes.jpg
Archimedes fot.123rf.com

 

Głazy wyrzucane daleko w morze wprost na pokłady okrętów, gigantyczne machiny podnoszące statki, strzały od niewidzialnych łuczników – to tylko niektóre z groźnych inicjatyw wynalazcy.

Prawdziwy przełom nastąpił jednak wtedy, gdy Archimedes zbudował rodzaj sześciokątnego lustra i umieścił w odpowiedniej odległości od niego inne, mniejsze zwierciadła paraboliczne, przymocowane na zawiasach do metalowych konstrukcji, którymi można było sterować.

Lustra odbijały promienie słoneczne i skupiały je na kadłubach drewnianych statków, gdzie niczym podpałka wzniecały ogień i niszczyły okręty w popiół.

W ten sposób szalony starzec zaskoczył rzymskiego generała Marcellusa swoim niezwykłym wynalazkiem.

Fakt czy mit?

Przez wieki poddawano wątpliwościom prawdziwość przekazywanej z pokolenia na pokolenie opowieści o niezwykłej broni solarnej wynalezionej przez Archimedesa.

Wątpliwości tych nie budzi z pewnością fakt, że sama metoda wzniecania ognia jest wiarygodna.

Wiele dzieci w szkole używało w doświadczeniach fizycznych szkła powiększającego, aby skoncentrować promienie słoneczne na małym kawałku drewna i podpalić go.

słońce-szkło-powiększające.jpg
fot.123rf.com

To samo można zrobić za pomocą małego parabolicznego zwierciadła, które może pochłaniać promienie słoneczne i odbijać je na małym punkcie.

Historycy sugerują, że Archimedes zrobił to na większą skalę z wielkim lustrem.

Współcześnie zdziwienia nie budzi także masowe wykorzystywanie energii słonecznej.

Na początku 2016 roku w Maroko uruchomiono największą na świecie elektrownię słoneczną typu CSP, której moc wynosi 160 MW (generuje wystarczającą ilość energii elektrycznej, aby zasilić domy miliona ludzi).

Instalacje CSP zazwyczaj wykorzystują 12-metrowe zwierciadła paraboliczne, które odbijają światło słoneczne na rurach zawierających płyn przenoszący ciepło (HTF), zazwyczaj olej termiczny.

Zwiększa to temperaturę płynu do prawie 400°C.

HTF jest następnie używany do podgrzewania pary w standardowym generatorze turbin.

Niektóre CSP osiągają temperatury przekraczające 1000 stopni Fahrenheita (537 stopni Celsjusza), więc łatwo wyobrazić sobie, jak Archimedes mógł wykorzystać coś podobnie działającego do spalania wrogich statków.

Pytanie tylko, czy Archimedes rzeczywiście w tamtych czasach był w stanie stworzyć system „płonących” luster za pomocą narzędzi i przyrządów, którymi dysponował?

Współczesny grecki ogień

W 1973 r. grecki naukowiec, dr Ioannis Sakkas, przeprowadził eksperyment, w którym użył 70 luster umieszczonych na rzymskiej makiecie statku.

Każde zwierciadło znajdowało się w ręku greckiego marynarza, który musiał ustawić wiązkę światła na drewnianą łódź oddaloną o 160 stóp.

Łódź została podpalona dość szybko, choć zaznacza się, że była ona pokryta wysoce łatwopalną farbą.

W 2010 r. w programie telewizyjnym MythBusters (Pogromcy Mitów) podjęto kolejną próbę użycia 500 luster sterowanych przez 500 wolontariuszy w celu odtworzenia legendy o broni solarnej Archimedesa.

Pomimo godziny skupiania słońca na żaglu (którego punkt zapłonu to tylko około 500 stopni Fahrenheita) udało się uzyskać temperaturę ok. 230 stopni.

Jeszcze ważniejsze jest to, że w eksperymencie użyto nowoczesnych srebrnych luster, a przecież wypolerowane lustra z brązu, bardziej typowe dla okresu życia Archimedesa, były o 30% mniej wydajne, co skutkowało uzyskaniem niższej temperatury.

Według Pogromców Mitów teoretycznie możliwy jest taki sposób wzniecenia ognia na statku, ale metoda ta wydaje się mało prawdopodobna i skuteczna do użycia w walce z wrogiem.

James Hyneman, jeden z gospodarzy programu, który bezpośrednio stacjonował na pokładzie symulowanego statku podczas eksperymentu, zauważył, że co prawda nie wzniecono ognia, ale oszałamiająca jasność luster i odbijanego światła mogła wywołać nie lada zamieszanie.

lustro-archimedesa.jpg

 

Tym samym zasugerował, że Archimedes mógł po prostu użyć luster do zmylenia wroga i oślepić przeciwników, po to, aby nie mogli dostrzec prawdziwych machin wojennych.

Inni sugerowali, że chociaż lustra mogły nie podpalić statków, to były w stanie bardzo skutecznie nękać ich załogę.

Skupiona na ciele wiązka światła bardzo podnosiła temperaturę skóry, wręcz ją parząc i powodując wyjątkowo nieprzyjemne doznania i dolegliwości.

Wielu naukowców podejrzewa, że Archimedes podpalił rzymskie statki nie dzięki lustrom, lecz wzniecając grecki ogień, który był w rzeczywistości grubą, lepką formą ropy naftowej, wyrzucaną z katapulty w garnku wprost na pokłady okrętów.

Biorąc pod uwagę, że lustra są niepraktycznym sposobem podpalenia statku, być może warto przyjrzeć się dokładności dokumentów, które twierdzą, że Archimedes rzeczywiście użył luster do zniszczenia wroga.

Może prawda jest zupełnie inna, niż przedstawiają ją starożytne podania i legendy…

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.