MANDALA – OBRAZ NASZEJ PODŚWIADOMOŚCI

„Jaźń (…) jest jak monada, którą jestem ja i mój świat. Mandala odwzorowuje tę monadę i koresponduje z mikrokosmiczną naturą psychiki”. Jung

Stwarzanie mandali staje się swojego rodzaju alchemicznym procesem oczyszczania. Nasze dzieło jest namacalnym efektem procesu indywiduacji: „ciemność rodzi światło, to, co nieświadome staje się świadome,”

 Jung, za: Hall, Lindzey.

Mandala to koło

Koło jest najprostszą z figur, nie zawiera żadnego kąta, a co za tym idzie, wierzchołka, zatem nasza uwaga dzięki jej kształtowi nie jest kierowana na zewnątrz.

Nie jest też rozpraszana, gdyż jej ramy działają scalająco.

Swoją uwagę skupiamy na kole i ogniskujemy ją w jego centrum.

Kształt ten zatem koncentruje naszą uwagę do środka, do wnętrza.

Koło to najstarsza forma sztuki i wyrazu.

 

mandala.jpg
Mandala fot.depositphotos.com

 

Podstawa niejednego prastarego symbolu.

Koło jest głęboko zakorzenioną w nas formą istnienia.

Rozpoczynamy swe życie, rozwijając się z okrągłej komórki i rośniemy  w okrągłej bańce w łonie matki.

Koło jest podstawę wszelki rytuałów: tańce w kręgu, święte kręgi, które zakreślają szamani, pracując z energią innych ludzi.

Koło jest głęboko wpisane w naszą podświadomość.

Jego skojarzenie i energia oddziałuje na nas mimowolnie.

Malowanie rysunku w kole, mandali jest aktem tworzenia

Ekspresja twórcza, sam jej proces, ma duży wymiar terapeutyczny.

Źródeł arteterapii możemy dopatrzyć się już w czasach starożytnych.

Wpływ sztuki na Duszę, ale i na ciało podkreślali już starożytni Grecy.

Arystoteles w swoich dziełach zwracał uwagę na istotę leczenia poprzez obcowanie ze sztuką.

Według niego takowy kontakt ze sztuką wzruszał, rozładowywał uczucia, był dla człowieka oczyszczeniem.

Oczyszczenie, inaczej zwane Katharsis

„wyraża proces, w którym męczące i przykre uczucia ulegają pewnemu rozładowaniu, przezwyciężaniu i przemianie w uczucia im przeciwne; reakcja estetyczna w istocie sprowadza się bowiem do skomplikowanej przemiany uczuć”.

W. Szulc

Pomimo upływu czasu, poglądy dotyczące znaczenia obcowania człowieka ze sztuką nie uległy przedawnieniu.

Według Schulca istotą arteterapii jest pozwolenie człowiekowi na

„niczym nieskrępowaną twórczość, wobec której kryteria wartości artystycznej tracą wszelkie znaczenie”.

 

Rysunek tworzony w mandali jest obrazem naszej podświadomości.

Nasz mózg w taki sposób reaguje na kształt koła, że skanuje, systematyzuje swoje dane i przekłada je na obraz, wzór koła.

Tak jak ta synchronizacja mózgu z kołem wychodzi na zewnątrz, tak może i wnikać do wnętrza.

 

mandala.jpg
Malowanie mandali fot.123rf.com

 

Rysując zatem świadomie piękne obrazy w kole, tworząc pełne radości, harmonii mandale, wprowadzamy je do swojej podświadomości.

Tutaj jednak uważajmy, w ostatnim czasie zalewa nas cała fala kolorowanek w kształcie mandali z przeróżnymi wzorami i symbolami, bądźmy uważni na to, co wybieramy.

Nie każdy symbol powszechnie używany, od wieków nam  znany, służy naszemu zdrowiu, bądź niesie przekaz, który może niekoniecznie chcemy zakotwiczać w naszej podświadomości.

Najlepiej zatem wybierać mandale o rysunkach uniwersalnych, zwierzęta, drzewa, one też mają moc i przesłanie, jest ona jednak zawsze nam przychylna i nieingerująca, nienatarczywa, niedominująca.

Jaka jest lepsza opcja z możliwych?

Narysować koło i samemu wymyślić wypełnienie, dać swojej ręce po prostu popłynąć z intencją narysowania spokoju, harmonii, czy radości, narysowania tego, co chcemy zasiać w swej podświadomości lub co chcemy z niej uwolnić.

Nasza wyobraźnia nie zna granic i uwielbia swobodny wyraz, dajmy jej zatem choć troszkę zaszaleć.

W tworzeniu swojej mandali istotne są także kolory, jakimi malujemy.

Barwy ukazują nam nasz stan emocjonalny.

Podświadomie wykorzystujemy te kolory, które mają spójne z naszymi wibracje.

 

mandala.jpg
Mandala fot.123rf.com

 

Ponadto, kolory są swoistego rodzaju symbolem znaczeń porządkujących nam świat.

Dowodem powyższych stwierdzeń są porównania znane od dawien dawna nam wszystkim: czerwony ze złości, zielony z zazdrości, blady ze strachu, czarna rozpacz, szara rzeczywistość, różowe okulary, błękitna krew, czy złote serce.

Kolory pomagają nam wyrazić swój wewnętrzny stosunek do otaczającej nas rzeczywistości już od pradawnych czasów.

Zdaniem Finchera

„Ogólnie rzecz biorąc, kolory reprezentują emocje.

Nieobecność koloru sugeruje, że emocje czasowo zniknęły z pola widzenia. (…) może to oznaczać, że organizm zarządza chwilową przerwę na odzyskanie sił”.

Dlaczego warto poświęcić swój czas na malowanie mandali?

Choć może brzmieć to dość dziwnie, ale zwykłe malowanie, kolorowanie mandali jest niesamowicie głębokim spacerem po własnej podświadomości i bliskim spotkaniem z samym sobą.

Rysowanie mandali jest swoistą rozmową siebie samego z sobą samym, ma zatem wyraz bardzo terapeutyczny.

Do tej rozmowy możemy podejść bardzo poważnie, z dystansem, czy też z pewną dozą poczucia humoru.

Jakiej formy by ona nie przybrała, zawsze będzie twórczym spotkaniem nas ze sobą samym.

Każde takie spotkanie pozwala nam poznać siebie ciut bardziej, a dzięki poświęconej sobie uwadze dbamy o siebie, okazując sobie troskę, stajemy się zatem bliżsi sobie samym.

Rysowanie mandali jest dialogiem, który ukazuje nam nas samych, nasz stan na tę właśnie chwilę, w tym momencie.

Często okazuje się, że sami możemy siebie niemało zaskoczyć, a dylemat, który jeszcze przed chwilą zaprzątał naszą głowę, teraz jest dla nas przejrzysty i wyraźny.

Już wiemy co i jak mamy zrobić bądź odczuwamy spokój, dzięki któremu możemy pozwolić na spokojny, dalszy rozwój sytuacji.

 

mandala.jpg
Mandala fot.123rf.com

 

Aby nasza mandalowa rozmowa z samym sobą była szczera i aby uczestniczyły w niej wszystkie nasze części, bardzo ważne jest, by podejść do tego świadomie.

Przed rozpoczęciem malowania, bądź kolorowania mandali odprężmy się, pooddychajmy chwilę głęboko, odsuńmy od siebie natarczywe myśli, odłóżmy na tę chwilę stan planowania, gotowości do działania i organizacji codziennych czynności.

Bądźmy dla siebie.

Odsuńmy od siebie zmartwienia dnia dzisiejszego.

Dobrze jest zrobić z takiego malowania swój osobisty rytuał.

Uwierzcie, że systematyczne rysowanie (bądź kolorowanie) mandali w bardzo znaczący i cenny sposób wpływa na nasz kontakt z samym sobą, na naszą podświadomość i świadomość, kontaktuje nas też z naszą nadświadomością.

W konsekwencji tego polepsza się jakość naszego odczuwania i działania, jakość naszego życia.

Możemy ustalić sami ze sobą, że codziennie np. wieczorem o godz. 21:00, siadamy przy biurku, zapalamy lampkę, kominek z odpowiednim olejkiem eterycznym, wyciągamy blok i kredki, na chwilę zamykamy oczy, oddychamy i witamy się z samym sobą.

Po czym rozpoczynamy nową podróż po własnej wewnętrznej krainie.

To jak codzienna, zmysłowa i terapeutyczna kąpiel.

Takim sposobem, codziennie, kroczek po kroczku leczymy i budujemy siebie. Za darmo i w bardzo przyjemny sposób.

A zatem, do dzieła!

 „Rysunek to nie tylko notatka, instrukcja, rysunek to szeroko rozumiany ślad, pozostawiony przez człowieka myślącego, czującego, widzącego cel tego, co robi, jest więc to ślad, jaki pozostawia po sobie psychika”.  

 Jung

Dodałabym: i nasza Dusza.

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.