MY LUDZIE Z SUPERMARKETU

‘Ahh, gdybym ja to wiedział wiele lat temu’ – tak właśnie pomyślałem, słysząc jak jedno ze znajomych mi dzieci, mówi, że zamiast cukierków chce zjeść pestki dyni. Wreszcie jakaś normalność… choć z pewnością ktoś się zdziwi: Cóż w tym normalnego? – przecież jedzenie słodyczy jest czymś zwyczajnym.

W istniejącym świecie cukier został zaakceptowany jako nieodłączna część wszelkich wyrobów spożywczych, odżywek do ciała, a i pewnie wielu jeszcze rzeczy, których nie sposób wymienić.

Jest praktycznie wszędzie, choć i o jego szkodliwości wiele się mówi.

Podobnie jak i w wielu innych sytuacjach, tak i tu z logiką jest coś nie tak.

Z jednej strony patrzymy na ośrodki pomocy, w których uzależnieni ludzie próbują wyjść z nałogów wszelakich, a z drugiej – w dużej mierze jako społeczeństwo, wszyscy praktycznie jesteśmy uzależnieni.

I to od substancji być może nawet gorszej niż tzw. twarde narkotyki.

Rozumiem, iż wielkie oczy można zrobić, lecz naukowcy sprawdzający oddziaływanie cukru na ludzki organizm, dochodzili niejednokrotnie do wniosków, iż jest on nawet 12-krotnie bardziej uzależniający od heroiny.

„My dzieci z dworca ZOO” – a może, „My ludzie z supermarketu”?

Zastanówmy się, przeanalizujmy i sprawdźmy ile każdego dnia zjadamy białego proszku, wyekstrahowanego z buraków i innych roślin.

Oczywiście nie zawsze jest on widoczny – najczęściej skrywa się gdzieś jako jeden ze składników wypisanych na etykiecie produktu.

Często występuje również w innych formach, które rzekoma mają być zdrowsze, lecz w zasadzie to po prostu bardziej wpływają na pracę mózgu.

Cukier. Jest go wszędzie całe mnóstwo. Mamy chleb z dodatkiem cukru, makarony, sosy, sery, jogurty… napoje i herbaty, do których sami dosypujemy łyżeczkę albo dwie.

Praktycznie nie sposób żyć bez niego, bo i znaleźć produkty, które go nie zawierają, to nie lada wyzwanie.

A jednak da się to zrobić. Wymaga to co prawda naszego zaangażowania, lecz jest to warte swojej ceny.

Życie bez cukru jest po prostu inne, i pokuszę się o stwierdzenie, że znacznie lepsze!

Nie jem cukru już od kilku lat.

Sprawdzam to na sobie, i owszem – czasem z całego wielkopowierzchniowego marketu mogę wybrać jedynie 10, 15 rzeczy, które go nie zawierają.

Staram się tak robić, a gdy dostanę coś z cukrem – to tego nie jem.

Bez skrajności, równowagę utrzymując, i właśnie dlatego, gdy zjem słodki owoc (co robię rzadko), zjadam pestki dyni, lub inne produkty, które pomagają w utrzymaniu harmonii w ciele i umyśle.

I właśnie w tym cała rzecz, iż cukier najbardziej na nasze myślenie wpływa.

Zagadnienie to jest bardzo szerokie, lecz nie bez kozery stwierdzam, że życie bez cukru jest lepsze.

Poznaję to w praktyce, obserwując jak po długim czasie bez tej substancji, nieświadomie w sosie zjadłem mniej więcej zawartość jednej łyżeczki.

Szanowni Państwo, bylibyście zadziwieni jak złe samopoczucie można odczuwać, już po tak niewielkiej jego ilości.

Ja czułem się naprawdę fatalnie.

Oczywiście mogłem to odczuć dopiero, gdy już przez jakiś czas przechodziłem cukrową abstynencję – w innym razie, gdy każdego dnia jesteśmy pod jego wpływem, może nie jest to już tak wyczuwalne.

A może jest? – bo gdyby się tak zastanowić, to ilu z nas naprawdę każdego dnia tryska zdrowiem i z doskonałym samopoczuciem wstając rano?

No właśnie. Drugim jednak członem tego pytania powinno być: a ile osób codziennie je cukier?

I tu w dużej mierze zobaczyć możemy powiązanie (nie mówię, że to jedyny czynnik), pomiędzy tym, co jemy, a tym jak się czujemy.

Na zdrowie Szanowni Państwo.
Bez cukru pozdrawiam
Andrzej Tomicki

Czytaj także inne teksty tego autora TUTAJ

Wesprzyj niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw i wszechobecnej propagandy ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.