SYNESTEZJA – SZTUKA, CHOROBA PSYCHICZNA, A MOŻE COŚ WIĘCEJ?

Synestezja – jedni uważają ją za szczególny rodzaj sztuki, inni widzą w niej dziwactwo, chorobę psychiczną. Jest ona stanem, w którym doświadczenia jednego zmysłu wywołują również te charakterystyczne dla innych. Można widzieć dźwięk i smakować kolor. Brzmi absurdalnie? Wcale nie. Takie rzeczy naprawdę się przydarzają.

Sztuka wielu zmysłów

W sztuce od dawna można zauważyć tendencję do łączenia wielu dziedzin w jednym dziele. Najpopularniejszym dziełem jest działalność Ryszarda Wagnera, który w koncepcji „dzieła totalnego” widział połączenie liryki, scenografii i muzyki w odzwierciedleniu prawdziwości swoich dramatów muzycznych.

W latach 30. ubiegłego wieku dużą rolę w sztuce wielu zmysłów odegrały dzieła radzieckich animatorów, którzy tworzyli audiowizualne kompozycje:

Do dziś kompozytorzy i animatorzy intuicyjnie łączą obraz z dźwiękiem. Dzięki wykorzystaniu technik cyfrowych tworzą dzieła, w których dźwięk i obraz są połączone ze sobą nierozerwalną nicią, nie potrzebują bezpośredniej ingerencji autora w ich spójne działanie:

https://vimeo.com/93861005

Jednak synestezyjne połączenia dźwięku i obrazu nie stanowią w sztuce indywiduum. Nierozerwalną więź może także tworzyć dźwięk i dotyk.

W 2011 roku Justyna Zubrycka zaprojektowała Mórimo – multisensoryczny instrument, który pozwala odbierać muzykę innymi niż słuch zmysłami – głównie za pośrednictwem dotyku.

Obiekt daje możliwość odczuwania dźwięku całym ciałem i jest wartościowy dla różnych grup odbiorców, również dla osób z wadami słuchu.

Pozwala przełamać bariery związane z percepcją dźwięku i wspiera poszukiwanie wspólnych form komunikacji.

Dzięki elastycznej membranie naciągniętej na szkielet konstrukcji oraz połączeniu jej ze wzmacniaczem i przetwornikami z interfejsem audio, zamontowanymi wewnątrz drewnianej komory rezonansowej, użytkownik niezależnie od kondycji słuchu dosłownie zanurza ciało w dźwiękach i poznaje inny sens słuchania muzyki.

 

synestezja.jpg
fot.123rf.com

 

Sztuka i jej twórcy patrzą w przyszłość i próbują naturalnie łączyć bodźce dotykowe, dźwiękowe, wzrokowe, węchowe i smakowe.

Udaje im się to coraz lepiej, chociaż kontrowersyjny projekt Cloaca autorstwa Wima Delevoya – wykorzystujący m.in. zapach w instalacji artystycznej odtwarzającej całościowe funkcjonowanie ludzkiego układu pokarmowego, niekoniecznie budził u wszystkich zachwyt:

https://vimeo.com/45127139

Synestezja, czyli pomieszanie zmysłów

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że synestezją określa się również stan neurologiczny, w którym dana osoba doświadcza „skrzyżowanych” reakcji na bodźce.

Taki stan nazywany jest także „pomieszaniem zmysłów”, chociaż nie o obłęd i wariactwo tu chodzi.

Synestezja występuje wtedy, gdy stymulacja jednej ścieżki sensorycznej lub poznawczej (np. słuchu) prowadzi do automatycznego, mimowolnego doświadczenia w drugiej ścieżce sensorycznej lub poznawczej (np. widzeniu).

 

synestezja.jpg
fot.123rf.com

 

Szacuje się, że około 5 procent populacji doświadcza synestezji, a odnotowano ponad 60 różnych jej typów.

W przeważającej liczbie dotyka częściej kobiet, niż mężczyzn oraz osoby, które mają zdolności twórcze i artystyczne.

Najczęściej spotykaną formą synestezji jest synestezja, w której ludzie postrzegają poszczególne litery alfabetu i cyfry jako „cieniowane” lub „zabarwione” kolorem.

Przykładowo wiele osób przypisuje sobie kolory do cyfr, uważając np., że patrząc na liczbę 4 – widzą kolor czerwony.

Inni synestetycy łączą dźwięki z zapachami lub kolorami, smak z kolorem lub kształtem itp.

Niektórzy patrząc na kolor niebieski – odczuwają chłód, inni słysząc przyjemny szept – czują słodki zapach.

Zjawisko to towarzyszy synestetykom już w dzieciństwie i trwa całe życie.

Większość takich osób nie zdaje sobie sprawy ze swojej wyjątkowości lub odmienności i traktuje swoje dodatkowe „zdolności” jako normalne zjawisko.

W społeczeństwie często osoby doświadczające synestezji uważane są za dziwaków.

Naukowcy długo zastanawiali się nad przyczynami powstawania tej przypadłości.

Po latach poszukiwań wysnuli dwie teorie, które mogą wyjaśniać, skąd u niektórych dochodzi do „pomieszania zmysłów”.

Zdaniem badaczy odpowiedzialne są za to połączenia synaptyczne w mózgu, które łączą obszary niepołączone ze sobą w normalnych warunkach.

Druga teoria odrzuca tezę o dodatkowych połączeniach synaptycznych i skupia się na zachwianiu równowagi pomiędzy hamowaniem i wyciszaniem docierających impulsów w mózgu.

Synestezja z pewnością nie jest jakąś wadą, czy groźnym zaburzeniem, lecz bardziej udoskonaleniem postrzegania.

Pewne jest, że i w sztuce, i w życiu stanowi jedną wielką zagadkę i naprawdę potrafi zaskakiwać.

Skuteczna pomoc psychologiczna kliknij  TUTAJ

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.