WIĘŹNIARKI Z RAVENSBRÜCK – NIEWOLNICZY WYZYSK W NAJWIĘKSZYM OBOZIE DLA KOBIET

Więźniarki z Ravensbrück, z „Muster-Lager”, czyli obozu wzorowego. Pod jakim względem był wzorowy? Na pewno nie było to zapewnienie dobrych warunków, takich jak: codzienne regularne posiłki czy odpoczynek podczas choroby. To był obóz wzorowy ze względu na niewolniczy wyzysk, odzieranie ludzi z godności oraz eksperymentowanie na nich.

Budowa obozu Ravensbrück

Jesienią 1938 roku ruszyła budowa obozu koncentracyjnego niedaleko wioski Ravensbrück, położonej 90 km na północ od Berlina.

W obozie tym baraki były stawiane przez więźniów innego Konzentrationslager – Sachsenhausen.

Założenie było takie, żeby baraki pomieściły 3 000 osób, a tak dokładnie to kobiet.

Niemiecki kompleks obozów rozrastał się bardzo szybko, więc ich zwierzchnicy powołali KL Ravensbrück jako lager kobiecy.

Kiedy go już uruchamiano, był to największy obóz koncentracyjny dla kobiet, który był pod kontrolą III Rzeszy i tak trwało to do 1945 roku.

Pierwszy transport, a za nim kolejne

W maju 1939 roku do obozu Ravensbrück ciężarówkami przyjechał pierwszy transport więźniarek, a było ich 867.

Zaczęto dostawiać kolejne baraki, gdyż liczba osadzonych ciągle rosła, gdyż latem 1940 roku było ich 4 000, a w 1941 roku – 5 000, z kolei w 1942 roku ich liczba przekroczyła 10 000.

Znośne warunki, ale tylko na początku…

Na początku warunki były do zniesienia, gdyż w latach 1939 – 1940 kobiety były tam, można powiedzieć, karmione skromie, ale wystarczająco.

Miały także świeżą pościel oraz wyprane ubrania, ale gdy przybywało coraz więcej kobiet i wojna się przedłużała, to ich sytuacja stawała się coraz gorsza.

Zmieniał się także charakter obozu, ponieważ im bliżej było końca wojny, to coraz częściej można było mówić Ravensbrück, jak o obozie śmierci.

Ciągle dostawiane były kolejne warsztaty, w których kobiety musiały ciężko pracować, np. składały elektronikę, szyły, ale też zajmowały się produkcją części rakiet V-2.

KL Ravensbrück było ogromnym, odrębnym kompleksem obozowym, któremu podlegało ponad czterdzieści podobozów na terenie całej Rzeszy.

Zmiany, ale na gorsze

Stale ograniczano racje żywnościowe, które bardzo szybko spadły do poziomu głodowego, a wiosną 1942 roku na jedną osobę przypadało tylko 200 g chleba na dzień.

W związku z tym w obozie zaczęły się szerzyć choroby, a także były przypadki śmierci z wyczerpania.

Esesmani przeciwdziałali epidemiom – według nich miało pomóc to, że kobiety będą stały nago na dworze i to nawet w śniegu, podczas gdy ich ubrania i koce były palone, a w tym czasie dezynfekowano baraki.

Do tego od 1941 roku przeprowadzane były stałe egzekucje osadzonych – wiele kobiet zostało rozstrzelanych, gdzie planowo mordowane były kobiety, które zostały uznane za niezdolne do pracy.

Część kobiet była również przewożona do innych obozów, aby tam można było je zabić, gdyż Ravensbrück do początku 1945 roku nie miało własnej komory gazowej.

Taka komora została zbudowana dopiero w styczniu w 1945 roku, obok krematorium – w tej komorze Niemcy zabili od 5 000 do 6 000 kobiet.

„Zwykły” dzień w morderczym obozie

W Ravensbrück dzień zaczynał się o 4:00 rano po „śniadaniu”, które składało się z kubka kawy, kobiety szły na apel, a potem ustawione w kolumny maszerowały do pracy.

Praca trwała od 6:00 do 12:00, a następnie o 12:00 kolumny kobiet wracały na obiad do obozu, a niektóre z nich musiały iść do obozu, aż 4 km.

Właśnie one miały tylko kilka minut, aby zjeść obiad, ponieważ o 13:00 syreny wzywały już na kolejny apel roboczy.

Więźniarki pracowały do godziny 17:00, a później nawet do 18:00 i bardzo często spędzały po kilka godzin na wieczornym apelu.

Prace, które im zlecano, bardzo często przekraczały ich możliwości – to one rozbudowywały obóz, ale też były wysyłane do pracy w pobliskich gospodarstwach rolnych, zakładach zbrojeniowych oraz fabrykach.

Nad wszystkim czuwała załoga SS

Nad tym, aby obóz sprawnie funkcjonował, czuwała załoga SS pod kierownictwem komendanta obozu, czyli Maxa Koegla.

Obóz w Ravensbrück był centralnym obozem III Rzeszy i w związku z tym był też ośrodkiem szkoleniowym dla SS Aufseherinen, czyli esesmanek-nadzorczyń.

To właśnie tam zaczynały znane zbrodniarki: Irma Grese, która była nazywana „hieną z Auschwitz” albo Hermine Braunsteiner, czyli „kobyła z Majdanka”.

Jednak więźniarki nie mogły liczyć u nich na współczucie, gdyż wiele z nich było prawdziwymi sadystkami.

Na podopieczne nakładały surowe kary, a najczęściej stosowane  było polewanie kubłami zimnej wody, bicie, szorowanie do krwi ryżową szczotką albo tłuczenie głową o ścianę.

Natomiast za tzw. większe przestępstwa można było trafić do bunkra, czyli murowanego budynku, w którym znajdowało się obozowe więzienie.

To tam osadzone były poddawane torturom, np. stosowano kozła do bicia albo kajdany.

Śmierć wszystkich niemowląt

W okresie, kiedy było największe zapełnienie obozu, rodziło się nawet 4 – 5 dzieci dziennie.

W 1940 roku kobiety, które były w ciąży w 8. miesiącu – były zwalniane, a w 1941 roku kobiety rodziły w obozowym szpitalu, ale dzieci były zabijane.

Był również taki czas, kiedy wszystkie przybyłe do obozu kobiety były poddawane badaniom ginekologicznym, a u tych, które były w ciąży, wywoływano sztuczne poronienie.

W 1944 roku noworodki nie były zabijane tuż po urodzeniu, ale i tak zaraz umierały z powodu ciężkich warunków obozowych.

Dzieci nie były kąpane, więc bardzo szybko łapały choroby skórne, chorowały także na zapalenie płuc, gdyż przez zimny korytarz były zanoszone do karmiących matek.

Wszystkie dzieci umierały w ciągu 1 – 2 tygodni po urodzeniu, a siostry niemieckie dostały instrukcję, aby nie przeszkadzały chorowaniu, ale również w umieraniu dzieci.

W ogóle się o nie nie troszczono, a na noc niemowlęta były pozostawiane bez opieki, więc rano były znajdowane pogryzione przez robaki i szczury.

W Ravensbrück najwięcej było Polek

Nie jest znana dokładna liczba więźniarek tego obozu, ale szacunkowo mówi się o 120 000 – 130 000 osadzonych kobiet.

80% wszystkich kobiet stanowiły tzw. więźniarki polityczne.

Najwięcej w Ravensbrück było Polek – szacuje się, że 40 000.

Następnie były to Żydówki z wszystkich krajów, które zostały zajęte przez III Rzeszę – było ich około 26 000.

Natomiast Rosjanek było 18 000, Francuzek – 8 000, a Holenderek – 1 000.

W obozie tym najwięcej przebywało na raz 45 000 kobiet, a śmiertelność, przeważnie pod koniec wojny, była bardzo duża.

Niektóre dane podają, że zmarło tam ponad 50 000 więźniarek – przeważnie z głodu, w wyniku chorób oraz krańcowego przepracowania.

Natomiast inne publikacje informują, że było od 30 000 do 90 000 ofiar, ale dokładna liczba nie jest znana, ponieważ zachowały się tylko niewielkie ilości dokumentów na ten temat.

Nieludzkie eksperymenty medyczne

Ravensbrück było słynne z bezwzględnych oraz brutalnych strażniczek i strażników, ale też było to również miejsce nieludzkich eksperymentów medycznych.

Wbrew woli inwazyjnym i pseudonaukowym operacjom poddano łącznie 86 kobiet, a w tym 74 Polki.

Na przykład kobietom specjalnie infekowano kości oraz mięśnie różnymi bakteriami, ale też przecinano im nerwy i uszkadzano tkanki, aby symulować rany wojenne.

Te same kobiety były operowane po kilka razy, a pięć z nich zmarło w wyniku zabiegów, a kilka zaraz po operacji rozstrzelano, inne jeszcze przeżyły, ale bardzo często były skazane na dożywotnie kalectwo.

Marsz śmierci

W Ravensbrück tak samo, jak w innych obozach, Niemcy chcieli zatrzeć ślady swojej zbrodniczej działalności.

Pod koniec wojny wysłali ponad 20 000 więźniarek w marsz śmierci w kierunku północnej Maklemburgii.

30 kwietnia 1945 roku do obozu wkroczyły oddziały Armii Czerwonej i znalazły w nim tylko 3 500 półżywych, wychudzonych kobiet.

Wiele z tych kobiet zmarło potem w kolejnych tygodniach, a pozostałe musiały żyć z tym, co tam widziały i co je spotkało.

⇒ Czytaj także: AUSCHWITZ BYŁO OBOZOWYM LABORATORIUM KONCERNU BAYER

♦ Zareklamuj światu swoją działalność, produkty, miejsce, wydarzenie itd. – dodaj ogłoszenie KLIK

♦ Odkrywaj zakryte z nami, wspieraj rozwój portalu KLIK

♦ Współpraca reklamowa na portalu [email protected]

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.