ZWIERZĘTA – PRZYJACIELE
W dzisiejszym świecie powszechnie akceptowane jest posiadanie w domu, mieszkaniu, otoczeniu swoim – zwierzęcych przyjaciół. Ktoś ma w domu kota, u kogoś na działce biega pies, a ktoś jeszcze inny trzyma na specjalnych poręczach kolorowe papugi. Oczywiście czasami jest tak, że ktoś chodzi na spacer z małym yorkiem, a innym razem – z ogromnym dobermanem. A nawet z ptakami bywa podobnie, bo przecież i wielkie sokoły i jastrzębie ludzie mają w swoim inwentarzu.
Żyją sobie tysiące i miliony ludzi, mając w świadomości, że gdy wrócą z pracy, to uradowany pies wyskoczy im na powitanie.
Będzie się cieszyć i merdając ogonem – zachęci Człowieka do wspólnej zabawy.
Tak… to jest przyjęte i uznane za normalne.
Tymczasem jednak, gdzieś w jednym z utworzonych sztucznie miejsc, pośród traw sawanny i w cieniu drzew akacjowych, na powitanie nadchodzącego Człowieka wybiegają LWY.
One, tak jak potulne pieski – pędzą na spotkanie ich przyjaciela, by spędzić czas na radosnych zabawach.
Cóż z tego, że są ogromne!
Cóż z tego, że inni nazywają je maszynami do zabijania!
Cóż z tego, że łapy i kły ich są bardzo ostre!
Bawią się wspólnie, rozkładając się na ziemi, i czekając na to, aż ich grzywa będzie czochrana.
Wielkie, i jak by się zdawało, groźne lwy, nagle okazują się być potulnymi zwierzątkami, które niczego bardziej nie pragną niż spotkania z Człowiekiem i jego pieszczot.
To wszystko można obserwować na stronie Kevina Richardsona, który stworzył rezerwat dla lwów.
Pokazuje nam to jednak, jak mało obecnie ludzie wiedzą o prawdziwych relacjach z otaczającym ich światem.
Bo przecież to nie jest odosobniony przypadek
W innej historii możemy zobaczyć Człowieka, który uratował życie aligatorowi.
Od tamtej pory (a minęło już wiele lat), stali się oni wspaniałymi przyjaciółmi, teraz kąpiąc się razem, pływając w rzece i po prostu się bawiąc.
Jeszcze inna opowieść rozbrzmiewa głośnym rykiem niedźwiedzia, który przytula się do swojego opiekuna, Człowieka.
Historie niezwykłej zdawałoby się przyjaźni, możemy znaleźć na każdym kroku.
Opisywane są one przez media i często pokazywane jako coś niezwykłego.
I owszem – z jednej strony możemy założyć, iż są to niesamowite przykłady więzi między zwierzęciem, a Człowiekiem; z drugiej jednak strony – może to po prostu ludzkie umysły, które na przestrzeni wieków zapomniały o prawdziwej naturze i roli zwierząt, zdziwienie wyrażają.
Czymże w naszym myśleniu różni się wielki niedźwiedź od małego psa?
Jednego traktujemy jako dzikiego, gotowego nas pożreć, a drugiego jako domowego przyjaciela, którego na spacer zabrać możemy.
A gdyby się okazało, że to nasze myślenie, nasze podejście i sposób widzenia tych zwierząt, takimi właśnie je tworzy?
Skoro istnieją wyjątki od przyjętej reguły (o złowrogiej naturze tychże stworzeń), to czyż w takim razie nie powinniśmy zmienić reguły?
Uwierzyliśmy w obraz, w którym dzikie bestie czają się na ofiary… a tymczasem, jedne z najbardziej ‘zimnokrwistych’ gadów, czyli aligatory, okazują się być wspaniałym przyjacielem i kompanem zabaw!
Co my w takim razie wiemy?
Obserwując zwierzęta i wzajemne powiązanie wszelkich istniejących zjawisk, dojść do wniosku można, że one najzwyczajniej w świecie reagują na to, co Człowiek w swoim wnętrzu tworzy.
Mówi się przecież, że niektóre z nich atakują dopiero, gdy czują strach.
Ten z kolei bierze się przecież ze sposobu patrzenia na otaczający świat…
Skoro więc potem jeden Człowiek widzi lwy jako kochające, skore do zabawy pupile, to takimi się stają – zgodnie z tym, jak zobaczył je Człowiek.
Nie jest tu mowa o tym, by wchodzić do klatki tygrysów w zoo, i mówić, że to przyjaciele.
Mowa tu o tym, byśmy zrewidowali nasze przekonania i zrozumieli, że otaczający nas świat reaguje zgodnie z naszym nań spojrzeniem.
Jakim dziś zobaczysz więc siebie, ludzi, zwierzęta i całą Planetę?
Owocnych rozważań,
Andrzej Tomicki
⇒ Czytaj także: inne teksty tego autora TUTAJ
Wesprzyj niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw i wszechobecnej propagandy ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/
