INDIE BLOKUJĄ DOSTĘP DO INTERNETU, ABY „ZATRZYMAĆ DEZINFORMACJĘ”

Indie blokują dostęp do Internetu bardziej niż jakikolwiek inny kraj. Te przestoje były często wdrażane pod pretekstem, że zapobiegają rozprzestrzenianiu się dezinformacji i pomagają utrzymać prawo oraz porządek.

Kiedy władze wyłączają Internet?

Indie – najbardziej zaludniona demokracja na świecie – odcinają Internet częściej niż jakikolwiek inny kraj.

Indyjscy urzędnicy rządowi na szczeblu lokalnym, stanowym i krajowym często twierdzili, że te przestoje są wymagane w celu utrzymania prawa i porządku oraz zapobiegania szerzeniu się dezinformacji.

Jednak alternatywne analizy dotyczące ponad 400 momentów zablokowania dostępu od 2012 r. pokazuje, że każde wyłączenie jest powiązane z bardziej konkretnymi przyczynami.

Przypadki te można podzielić na dziewięć kategorii, w tym najczęstsze: „przemoc publiczną”, „protest”, „konflikt religijny” i „dezinformacja”.

Odcięcie dostępu może być oznaczone jednym lub wieloma kontekstami.

Prawie co drugie wyłączenie Internetu w Indiach miało miejsce na tle państwowej przemocy.

Obejmowały one strzelaniny między protestującymi i siłami bezpieczeństwa w Kaszmirze, protesty, w tym protesty przeciwko kontrowersyjnemu indyjskiemu antymuzułmańskiemu „prawu obywatelskiemu”, podczas którego wielu młodych ludzi zostało rannych w wyniku brutalności policji oraz śmierć w policyjnych aresztach.

Po prostu rząd Indii stosuje przestoje w dostępie do sieci, wtedy gdy chce uciszyć wieści o różnorodnych, niewygodnych dla władzy konfliktach w całym kraju.

Protesty rolników w Indiach

Obywatele w różnych częściach Indii, szczególnie w New Delhi, protestują przeciwko nowym reformom rolnym, które zostały przyjęte w listopadzie 2020 roku.

Nowa ustawa pozostawia rolników narażonymi na wyzysk ze strony dużych korporacji, jednocześnie grożąc zniszczeniem ich lokalnych źródeł utrzymania.

Szturm na Czerwony Fort w Delhi w dniu 26 stycznia 2021 r. oznaczał eskalację napięć między rządem Indii – kierowanym przez premiera Narendrę Modi – a rolnikami.

Wraz z nagraniami przedstawiającymi starcia rolników z policją, które trafiły do Internetu, incydent w Czerwonym Forcie również oznaczał wzrost zainteresowania ruchem rolników na całym świecie, ku wielkiemu zakłopotaniu Modiego.

Władze zareagowały szybko na wydarzenia w Czerwonym Forcie – zabytkowym budynku symbolizującym niepodległość Indii.

Policja w Delhi odcięła dostęp do Internetu, co dotknęło ponad 52 miliony abonentów telefonów komórkowych.

Zamknięcie było podyktowane rzekomo w interesie bezpieczeństwa publicznego, ale jest to również najnowszy epizod w wieloletniej historii Indii o brutalnych atakach na dostęp do sieci – strategii stosowanej wielokrotnie, aby stłumić narastające ruchy protestacyjne.

Indie blokują dostęp do Internetu

Kontrola Indii nad Internetem jest porównywalna z niektórymi z najbardziej autorytarnych krajów świata.

Podczas gdy Indie zajmują drugie miejsce na świecie pod względem liczby abonentów mobilnego Internetu, kraj ten jest również liderem pod względem internetowych przestojów.

Są one używane z niepokojącą regularnością do zakłócania rozpowszechniania informacji o protestach oraz – w przypadku Kaszmiru, będącego obecnie pod najdłuższym na świecie zablokowaniem dostępu do Internetu – do kontrolowania całych populacji.

Bez Internetu mieszkańcy dotkniętego obszaru pozostają w próżni informacyjnej, w której prasa nie może normalnie funkcjonować, a opinia publiczna nie może potwierdzić ani zaprzeczyć roszczeniom rządu.

Ponadto takie przestoje paraliżują codzienne życie: ludzie nie mają dostępu do wielu potrzeb, takich jak usługi medyczne, edukacyjne i finansowe.

Ponadto przerwy w dostępie do Internetu wiążą się z ogromnymi kosztami gospodarczymi dla całego kraju.

W latach 2012-2017 Indie straciły szacunkowo 2,54 mld euro z powodu przestojów.

Szczególnie mocno ucierpiały małe firmy, freelancerzy i branża turystyczna.

Jednak brak dostępu do Internetu to przede wszystkim atak na obywatelską wolność, neutralność sieci i prawo do alternatywnych, czyli prawdziwych źródeł informacji.

Treść w sieci kontrolowana przez rząd nie ma nic wspólnego ani z prawdą, ani z niezależnością.

Jest tylko „trocinami”, którymi władza chce zapchać umysły swoich obywateli, by myśleli według z góry założonego schematu.

⇒ Czytaj także: NIEZALEŻNE MEDIA LICZĄ NA TWOJE WSPARCIE! – POMOŻESZ CZY ODWRÓCISZ GŁOWĘ?

Wesprzyj niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw i wszechobecnej propagandy ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.