ANTYKLESZCZOWE PREPARATY MOGĄ SZKODZIĆ TWOIM PUPILOM!

Popularne preparaty przeciwko pchłom i kleszczom, stosowane u kotów i psów, mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) ostrzega właścicieli czworonogów i weterynarzy przed możliwymi działaniami niepożądanymi. O jakich środkach mowa?

Niebezpieczne tabletki

W czerwcu 2015 roku pewien właściciel psa opublikował w Internecie post, w którym ostrzegał przed podawaniem czworonogom nowego środka przeciw pchłom i kleszczom.

Z czasem pojawiły się kolejne doniesienia, że ten sam preparat przyczynił się do poważnych skutków ubocznych lub zgonów innych czworonogów.

bravecto.jpg
foto.123rf.com

Trzy lata później, a dokładnie we wrześniu 2018 roku Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków opublikowała ostrzeżenie dla właścicieli zwierząt domowych i lekarzy weterynarii, aby byli świadomi możliwości wystąpienia neurologicznych działań niepożądanych u psów i kotów, którym są podawane leki należące do klasy izoksazolin.

Chodziło to głównie o ogólnoustrojowe środki owadobójcze i roztoczobójcze: Bravecto, Credelio, Nexgard i Simparica.

W czym tkwi szkodliwość?

Otóż  izoksazoliny, aktywne składniki wyżej wymienionych leków, są antagonistami receptora GABA (kwasu gamma-aminomasłowego).

U pcheł i kleszczy działają one o wiele bardziej selektywnie wobec receptorów GABA niż u ssaków.

Po dostarczeniu do organizmu wiążą się z receptorami w komórkach nerwowych i mięśniowych, co blokuje transmisję sygnałów neuronalnych.

Zainfekowane pasożyty zostają sparaliżowane i giną.

Warto jednak mieć na uwadze, że mechanizm ten występuje nie tylko u owadów, ale także u ssaków i innych kręgowców, z tym że u bezkręgowców jest znacznie silniejszy niż u kręgowców.

Dlatego też odgórnie przyjęto, że w ten sposób podawane środki są mniej toksyczne dla ssaków niż dla owadów.

Nie oznacza to jednak, że preparat ten podawany psom czy kotom jest dla nich obojętny.

kleszcze-psy.jpg
foto.123rf.com

Każda trucizna może być lekiem i każdy lek może być trucizną.

Tak też jest w przypadku produktów izoksazolinowych, których producenci powinni uwzględniać takie informacje na etykiecie, aby podkreślić możliwe uszkodzenia neurologiczne u zwierząt, które je przyjmą.

Miej świadomość zagrożenia

Leki takie jak Bravecto są stosunkowo od niedawna na rynku (od 2014 r.) i wciąż brakuje danych dotyczących długofalowych skutków podawania ich zwierzętom.

Co więcej, producent leku nie pozwolił na opublikowanie wyników trzech badań toksykologicznych, które chciała upublicznić Europejska Agencja Leków.

Wniósł nawet sprawę do sądu, który wydał wyrok o zakazie publikowania wyników tychże badań.

Już sam fakt, że producent nie chciał upublicznić tych danych, daje do myślenia…

Tłumaczyli się, że twierdzi, że testy leku były obszerne i wystarczające.

Jak się jednak okazuje, lek zatwierdzono i przyznano mu atest, po tym, jak przetestowano go na grupie „aż” 200 psów.

Warto pamiętać, że podawanie izoksazoliny dozwolone jest tylko i wyłącznie dla 100% zdrowych zwierząt, ponieważ jak każde leki obciążają ich organizm.

Jak dotąd na całym świecie, w tym także w Polsce odnotowano kilka tysięcy doniesień o wystąpieniu skutków ubocznych po podaniu Bravecto i innych preparatów z tej grupy (raport – przykłady z 2015-2016 r.).

Wśród najczęstszych objawów niepożądanych wymienia się: uszkodzenia neurologiczne, zapalenia trzustki, wymioty, biegunki, ataki padaczkowe, niewydolność nerek, problemy ze skórą, uszkodzenia wątroby, a nawet śpiączkę i śmierć.

Właściciele zwierząt domowych powinni mieć na uwadze te informacje i zastanowić się trzy razy, zanim zdecydują się na podanie pupilowi leków, który zamiast zabić pchły i kleszcze, może zakończyć jego żywot.

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.