EFEKT POLLYANNY, CZYLI „ZABAWA W RADOŚĆ” I WIECZNY OPTYMIZM

Efekt Pollyanny znany jest również jako reguła Pollyanny. Polega na tym, że należy się doszukiwać pozytywów we wszystkim, co się nam przydarza i to nawet w tych nieprzyjemnych zdarzeniach. Czy coś takiego jest w ogóle możliwe? Czy można poszukiwać pozytywów w tym, że np. złamało się rękę?

Skąd wziął się efekt Pollyanny?

Reguła Pollyanny to tendencja, która polega na tym, aby myśleć o rzeczach przyjemnych, ale też szukać pozytywnych cech czy aspektów w każdym zdarzeniu bądź osobie, a do tego należy jednocześnie ignorować aspekty, które są przykre albo nieprzyjemne.

Efekt ten po raz pierwszy opisano w 1978 roku, a jego nazwa wywodzi się od dziewczynki o imieniu Pollyanna, a jest to tytułowa bohaterka powieści Eleanor H. Porter.

Kiedy Pollyanna straciła rodziców, została wysłana na wychowanie do zgorzkniałej i surowej ciotki Polly.

Jednak dziewczynka nie poddała się i każdego dnia postanowiła stosować obraną przez siebie filozofię, a polegała ona na tym, aby zmieniać swoją rzeczywistość w pewien rodzaj gry, gdzie można dostrzegać tylko to, co pozytywne.

To właśnie ojciec Pollyanny nauczył ją tzw. zabawy w radość, a więc szukania w każdej, i szczególnie w tej nieprzyjemnej, sytuacji albo osobie jakichś pozytywnych cech.

Dzięki temu Pollyanna potrafiła znaleźć radość nawet w najtrudniejszych chwilach.

Skutkiem tej filozofii, jaką stosowała Pollyanna, było to, że wywierała ona wpływ także na innych i to nawet tych najbardziej zgorzkniałych i skąpych.

W związku z tym pojawia się pytanie, czy można na wszystko patrzeć przez tzw. różowe okulary?

Czy to nie spowoduje przeoczenia pewnych elementów naszej rzeczywistości, bo przecież chyba nikt nie chce stracić obiektywizmu oraz realistycznego podejścia do życia?

Jacy ludzie najczęściej stosują zasadę Pollyanny?

W latach 80. zostały opublikowane badania, w których Matlin i Stang zauważyli, że jest grupa osób, które o wiele bardziej skłaniają się w stronę optymizmu, a dostrzeganie negatywnych elementów otaczającej rzeczywistości zajmuje im o wiele więcej czasu.

Do tego potrzebne jest również więcej wysiłku, który świadomie w to wkładają.

Jeśli chodzi o zasadę Pollyanny, to uczy ona ludzi, że można być w pełni świadomym życia oraz jego realiów, ale wybiera się to, że skupia się na tym, co pozytywne, a inne nie liczy się.

Ciekawe badanie

Znany neurofizjolog z Uniwersytetu Yale, doktor Steven Novella, przeprowadził wiele badań, które dotyczą działania mózgu człowieka.

Zajmował się badaniem zjawiska, jakim jest tzw. fałszywa pamięć, ale też przyglądał się błędom, które zachodzą w umyśle człowieka podczas magazynowania wspomnień.

W związku z tym doszedł do wniosku, że optymiści nie zapamiętują dokładnie negatywnych wydarzeń ze swojej przeszłości.

Jednak jakość oraz dokładność ich pamięci jest bardzo dobra, jeżeli chodzi o to, co mózg zakwalifikował jako pozytywne.

Natomiast negatywne fakty nie są dokładnie magazynowane w pamięci, gdyż nie jest im przypisywane znaczenie.

Czy wszyscy możemy być Pollyanną?

W 2014 roku na Uniwersytecie Cornell w Nowym Jorku zostało przeprowadzone badanie, które miało ustalić, czy język człowieka skłania się ku agresji, a czy może bliżej jest mu pozytywnemu nastawieniu i tutaj chodziło również o zasadę Pollyanny.

Wraz ze swoim zespołem profesor Peter Dodds przeanalizował ponad 100 000 słów w 10 różnych językach i do tego połączył to z analizą interakcji międzyludzkich na portalach społecznościowych.

Wyniki okazały się bardzo ciekawe, ponieważ okazało się, że nasza mowa oraz wysyłane przez nas sygnały są naładowane emocjami pozytywnymi.

Wnioski te zgadzają się z tymi, które zostały przedstawione przez psychologów Matlin’a i Stang’a w latach 70., którzy twierdzili, że ludzie nieświadomie skłaniają się ku „Pollyanizmowi”.

Krytyka zasady Pollyanny

Niektórzy specjaliści z psychologii zamiast terminu zasada Pollyanny używają syndrom Pollyanny, a to ma zwrócić uwagę na pewne ograniczenia oraz na niepokojące elementy takiego podejścia do życia.

To z kolei może stanowić pewną skrajność, ponieważ w przypadku skupiania się  tylko na optymistycznej stronie życia, może być tak, że z czasem zabraknie nam takich praktycznych umiejętności radzenia sobie z trudnościami, a tego na pewno ludzie nie chcą.

Zasada Pollyanny może być pożyteczna w pewnych momentach, gdyż optymistyczne spojrzenie na życie dodaje ludziom energii i motywacji.

Jednak trzeba też nabyć w życiu umiejętności przechodzenia trudnych momentów, ale też uczenia się z nich.

Okazuje się, że najważniejsza jest równowaga.

Oznacza to, że można podziwiać piękną stronę życia, to co pozytywne, ale też trzeba zwracać uwagę na to, co trudne.

Skuteczna pomoc psychologiczna kliknij TUTAJ

⇒ Czytaj także: TOKSYCZNE SŁOWA, KTÓRE ZABIERAJĄ RADOŚĆ Z ŻYCIA

♦ Odkrywaj zakryte z nami, wspieraj rozwój portalu KLIK

♦ Współpraca reklamowa na portalu [email protected]

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie