MARTIN BORMANN – „HITLEROWSKI” AGENT ILUMINATI?

Martin Bormann po Adolfie Hitlerze był najważniejszym człowiekiem w nazistowskich Niemczech i osobiście odpowiedzialnym za śmierć niezliczonych ofiar. Pod koniec wojny agent Iluminatów został uratowany z ruin Berlina przez grupę dowódców kierowanych przez Iana Fleminga, literackiego ojca Jamesa Bonda.

Osobisty sekretarz Hitlera

Generał SS Martin Bormann urodzony 17.06.1900 r., w 1919 r. służył w nacjonalistycznych jednostkach ochotniczych.

Był członkiem NSDAP, a potem szefem sztabu Rudolfa Hessa.

12 maja 1941 r. został mianowany po ucieczce Hessa do Anglii, osobistym sekretarzem Hitlera.

Uważany był za bezwzględnego orędownika rasistowskiej ideologii, który gorliwie przestrzegał wszystkich rozkazów Hitlera.

Dzięki stałej obecności po stronie Hitlera, niezwykłej pracowitości, fenomenalnej pamięci, sprytnych manipulacji i „wewnętrznych prac” zyskał wielkie zaufanie Führera, szczególnie po zamachu z 20 lipca 1944 r .

hitler-bormann.jpg
Źródło: Internet

Nie cieszył się popularnością w środowisku ze względu na wiele swoich negatywnych cech.

Nienawidzili go nawet inni bliscy współpracownicy Hitlera: Speer, Göring, Goebbels i Himmler.

Jednak Bormann jako zastępca Fuhrera i sekretarz Hitlera nic sobie z tego nie robił, bo to on zarządzał wszystkimi kontami i podpisywał wypłatę Hitlera.

Do niego należało też ustalanie, kogo i co zobaczy Hitler oraz bezpośrednie działanie w jego imieniu.

Osobisty sekretarz przebywał z Hitlerem dzień i noc, więc stopniowo poddawał go tak bardzo jego woli, że z czasem rządził całym życiem Adolfa.

Agent iluminati?

Po wojnie w polskiej i zagranicznej prasie pojawiła się informacja, że ​​Bormannowi udało się opuścić III Rzeszę w ostatnich dniach wojny.

Według niektórych spekulacji miał być w Anglii, według innych – w Argentynie i Boliwii.

Najbardziej sensacyjną sugestią wydaje się to, że Bormann, jako sowiecki agent wywiadu, żył po zakończeniu działań wojennych w ZSRR, gdzie miał umrzeć w 1972 roku.

Ale skąd w ogóle wziął się pomysł, by Martin Bormann miał być iluminackim agentem?

Otóż to, czego uczymy się w szkole na temat II wojny światowej, to w większości historia opasująca strasznego Hitlera i dobrych sojuszników, którzy na szczęście przyszli wyzwolić ludzkość z okupacji.

Ale to, o co w tym wszystkim chodziło, nigdy nie będzie nauczane w żadnej szkole.

Nigdy nie zostanie powiedziane, że Anglicy uratowali prywatnego sekretarza i drugiego najpotężniejszego człowieka w nazistowskich Niemczech, Martina Bormana, w 1945 roku.

Martin Borman był po prostu brytyjskim (iluminackim) szpiegiem, który osobiście zapewnił realizację dwóch najważniejszych celów Iluminatów: zintegrowanie Niemiec ze światowym rządem poprzez zniszczenie ich narodowych, kulturowych i rasowych pretensji oraz budowanie Izraela przez grożenie europejskim Żydom eksterminacją, czyniąc zeń światową stolicę bankierstwa masońskiego.

W szkołach nigdy nie zostanie powiedziane, że wszystkie wojny są wymyślane przez masońskich bankierów i że ich celem jest zniszczenie zachodniej cywilizacji i zniewolenie gojów.

O tym, jak przebiegało uratowanie Bormana, opowiada szczegółowo książka „Op, JB”, napisana przez Johna Ainswortha-Davisa pod pseudonimem Christopher Creighton w 1996 r.

Późniejszą postać filmową Jamesa Bonda wzorowano na Ainsworth-Davisie.

To był seksualny niewolnik iluminatów i masowy morderca.

Książka pokazuje, że druga wojna światowa była szaradą, zwiększającą bogactwo i siłę bankierów oraz promującą tworzenie rządu światowego.

Ucieczka Bormanna

Książka „Op. JB” opisuje, w jaki sposób John Ainsworth-Davs wraz z Ianem Flemingiem i 150-osobowym zespołem, uratował Bormanna z ruin Berlina.

Miało to miejsce 1 maja 1945 r., skąd następnie Bormann, pod fałszywą tożsamością, udał się do Anglii, gdzie mieszkał do 1956 r., po czym wyjechał do Paragwaju, gdzie zmarł w 1959 r.

Książka zawiera także kopię listu Winstona Churchilla zezwalającego na opublikowanie tej historii po jego śmierci, oczywiście pomijając „rzeczy, których nigdy nie należy ujawniać”.

Tak zwana historia przewodnia opowieści polegała na tym, że Bormann pomógł aliantom zlokalizować przedmioty zrabowane przez nazistów i zwrócił je prawowitym właścicielom.

To oczywiście nieprawda, ponieważ Bormann był agentem iluminatów od samego początku i był w dużej mierze odpowiedzialny za klęskę Niemiec.

Jak stwierdza dr Henry Makov: „Druga wojna była potwornym oszustwem kliki Rotshilda wobec Niemców, Żydów i ludzkości”.

Łup, który udało się zgromadzić przez wszystkie jej lata, znalazł się ostateczni w rękach iluminatów.

Prawdziwe szczątki?

Temat Bormanna przez lata budził mnóstwo kontrowersji.

Wielu historyków nie ma wątpliwości co do tego, że był on pionkiem w iluminackich rękach.

Czy rzeczywiście udało mu się uciec?

Oficjalnie uznaje się, że w grudniu 1972 r. podczas prac budowlanych w centrum Berlina przy Invalidenstraße (niedaleko Lehrter Bahnhof) znaleziono szkielety dwóch mężczyzn.

Na podstawie stanu uzębienia i innych cech anatomicznych zostały formalnie zidentyfikowane przez niemiecki sąd jako pozostałości ciał Bormanna i Stumpfeggera.

bormann-szczątki.jpg
Źródło: Internet

11 kwietnia 1973 r. prokurator generalny Horst Gauf powiedział, że według niemieckiego sądu Martin Bormann został zabity wcześnie rano 2 maja 1945 r. podczas ostatnich walk w Berlinie.

Szczątki Bormanna zostały zidentyfikowane i przekazane rodzinie na pochówek.

W czaszkach obu szkieletów znaleziono cząsteczki szkła z kapsułek cyjankowych, co oznaczałoby, że mężczyźni popełnili samobójstwo, biorąc tę ​​truciznę.

Testy DNA przeprowadzone w 1998 r. ponoć potwierdziły trafność orzeczenia sądu.

Rodzina Bormanna nie dopuściła jednak do pochówku, tłumacząc, że nie chce, aby jego grób stał się obiektem pielgrzymek neonazistów.

Kości ponoć poddano kremacji, a jego prochy zostały rozrzucone przez pierworodnego syna Bormanna na Morzu Bałtyckim.

Czy rzeczywiście skremowano prawdziwe szczątki?

Temat mimo wszystko jest wątpliwy, ponieważ jak po raz kolejny zauważa dr Henry Makov, wielkie kraje, takie jak Anglia, Ameryka, Niemcy i Francja, były i do dziś są pionkami w rękach iluminatów, którzy kontrolują działalność polityków i cenzurują główne przekazy informacyjne.

⇒ Czytaj także: HITLER I JEGO OBSESJA NA PUNKCIE SATANIZMU I OKULTYZMU

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.

https://www.youtube.com/watch?v=V2_kUd-sRcc