NANO LOKALIZATORY

Sporo się mówi i pisze o nano lokalizatorach. Warto poświęcić tej sprawie nieco miejsca. Najpierw trochę historii. Wszystko zaczęło się w latach 70. ubiegłego wieku. Służby specjalne, przede wszystkim amerykańskie, wykorzystując liczne w tamtym czasie porwania polityków, członków rodzin elity, podjęły starania opracowania chipa, jaki pozwalałby na bezprzewodową lokalizację jego nosiciela.

Przeczesano rynek najnowszych technologii i dotarto do wynalazcy, który opracował; chip wszczepiany koniom pod skórę.

Niestety, technologia była siermiężna, chip odpowiadał na sygnał z odległości 500 metrów.

CIA dalej penetrując rynek, trafiła na pewnego profesora, który zaprojektował chip litowo -niobianowy, o niewielkich rozmiarach.

To był przełom, chip odpowiadał na sygnał z satelity, podając swój unikalny, przypisany tylko jemu numer.

Zainwestowano w tę technologię.

W Dolinie Krzemowej wyprodukowano 5-6 miliardów tych maleńkich chipów.

Kupił je koncern Siemens.

Co się z nimi stało, nie wiadomo do dziś.

Można podejrzewać, że były wszczepiane nieświadomym zaszczepionym.

Wniosek — od lat 80. ubiegłego wieku na wielką skalę testowano technologię lokalizacji tysięcy, a może nawet milionów ludzi.

Od tamtej pory minęło sporo czasu, w branży nano przeskoczono kilka epok.

W 2021 roku oficjalnie podano, że inżynierowie z Columbia University w Nowym Jorku zbudowali najmniejszy na świecie w pełni funkcjonalny system jednoukładowy, widoczny tylko pod mikroskopem.

Objętość czipu nie przekracza jednej dziesiątej milimetra sześciennego i można go wszczepić w zwykłym zastrzyku.

Do bezprzewodowego zasilania i komunikacji z czipem wykorzystano ultradźwięki.

Zaprojektowano specjalną „antenę” odbierającą i wysyłającą fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości i umieszczono ją bezpośrednio na mikrochipie.

Zastosowano materiały piezoelektryczne, takie, które zamieniają energię akustyczną w energię elektryczną i na odwrót.

Teraz możecie zrozumieć, dlaczego w takim tempie rozwija się technologia 5G.

To nadajniki i odbiorniki bardzo wysokich częstotliwości zdolne zasilać układy elektryczne nano- elementów wszczepionych w ludzki organizm i odbierać oraz przetwarzać tysiące, miliony sygnałów pochodzących od ludzkiej populacji.

cyfrowy mózg.jpg

Warto się zastanowić nad tym czy satelity Elona Muska mogą pełnić funkcje śledzenia posiadaczy nano-lokalizatorów, z których każdy będzie posiadał tylko jemu przypisany unikalny numer identyfikacyjny.

Inżynierowie Muska opracowali metodę wykorzystania sygnałów nadawanych przez satelity usługi internetowej Starlink do dokładnego zlokalizowania pozycji na Ziemi, podobnie jak robi to GPS.

Po raz pierwszy system Starlink został wykorzystany przez naukowców spoza SpaceX do nawigacji.

To oznacza, że musi istnieć współpraca pomiędzy urządzeniem wysyłającym sygnał a urządzeniem odbiorczym.

StarLink miał być podobno jedynie platformą do pokrycia planety sygnałem pozwalającym na odbiór internetu pod każdą szerokością geograficzną.

W bliźniaczy sposób uzasadniono budowę instalacji HAARP, przekonując, że służy ona do podziemnej tomografii Ziemi, poszukiwania bogactw, zaginionych statków, świadectw zaginionych cywilizacji, łączności z łodziami podwodnymi.

To nic, że HAARP pracuje w przedziale niskich częstotliwości, w jakich pracuje nasz mózg, zbieg okoliczności.

⇒ Czytaj także: TAJEMNICA CHEMTRAILS, CZĄSTECZEK PM10 I ICH ZWIĄZKU Z „PANDEMIĄ” ORAZ SZCZEPIENIAMI

Portal Odkrywamy Zakryte jest cenzurowany w Google i na Facebooku, bo nie jesteśmy finansowani przez rząd, aby publikować kłamstwa i propagandę. Wesprzyj prawdziwie niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.