ULTRAKREPIDARIANIZM, CZYLI „NIE ZNAM SIĘ, ALE I TAK SIĘ WYPOWIEM”

Ultrakrepidarianizm – ten termin pewnie niewiele Ci mówi, ale spokojnie – gwarantujemy, że często spotykasz ultrakrepidariani. I nie – nie są to kosmici, przybysze z obcej planety, zielone ludziki itp. To tylko lub aż ludzie, którzy uprzykrzają innym życie swą wszechwiedzą, radami i opiniami na tematy, o których w rzeczywistości nie mają bladego pojęcia.

Nie krytykuj, jeśli się nie znasz

Termin ultrakrepidarianizm powstał z połączenia dwóch łacińskich słów: ultra (poza jako umiejscowienie) i crepidarius (szewc).

Jego użycie po raz pierwszy zostało udokumentowane w 1819 roku przez eseistę Williama Hazlitta w liście otwartym do Williama Gifforda, redaktora pisma Quarterly Review: You have been well called an Ultra-Crepidarian critic.

Jedna, aby zrozumieć dokładne znaczenie i pochodzenie tego słowa, musimy znacznie cofnąć się w czasie.

Apelles z Kolofonu był jednym z najważniejszych i najbardziej znanych malarzy starożytnej Grecji. Z jego usług korzystali Filip z Macedonii i Aleksander Wielki.

Chociaż prace Apellesa nie doczekały naszych czasów, ich styl został szczegółowo opisany.

Apelles zwykle pokazywał swoje obrazy publicznie, by poznać opinie ludzi na ich temat i ewentualnie dopracować szczegóły.

Podczas jednej z takich prezentacji szewc oglądający dzieło malarza skrytykował kształt sandałów noszonych przez jedną z postaci na obrazie.

szewc.jpg
Szewc foto.depositphotos.com

Apelles zaakceptował krytykę i postanowił je poprawić.

Kiedy skończył, przyniósł obraz z powrotem na plac.

Kiedy szewc to zauważył, był zdziwiony faktem, że malarz posłuchał się jego słów, więc postanowił skrytykować inne elementy obrazu.

Wtedy Apelles po prostu mu odpowiedział: „supra crepidam sutor iudicaret”, które miałoby oznaczać „nie oceniaj niczego poza sandałami”, a następnie rozejrzał się i wykrzyczał „szewcu, wykonuj swoją robotę!”, czym uciszył tłum próbujący krytykować obraz.

Anegdota ta została utrwalona przez Pilniusza Starego i innych pisarzy łacińskich.

Skoro szewc nie powinien oceniać nic poza sandałem, to znaczy, że krytycy powinni komentować tylko rzeczy, na których się znają.

I właśnie takie znaczenie słowa ultrakrepidarianizm funkcjonuje dzisiaj.

Wiem – nie wiem, ale jestem wszechwiedzący

Człowieka, którego moglibyśmy nazwać ultrakrepidarianinem, w popularnym języku określa słowo „wszechwiedzący”.

Tacy ludzie nie zastanawiają się dwa razy, zanim wyrażą swoją opinię, tylko od razu ją wygłaszają bez względu na to, czy cokolwiek na ten temat wiedzą i często idą jeszcze dalej, ponieważ krytykują.

Oczywiście wszyscy jesteśmy różni, mamy różne, czasem sprzeczne poglądy na życie, mamy prawo wyrazić swoją opinię, ale musimy uważać, aby nie stała się ona destrukcyjną krytyką czegoś, na czym się znamy.

ultrakrepidarianizm .jpg
Wszechwiedza – ultrakrepidarianizm foto.depositphotos.com

Granica odróżnienia osoby tylko wygłaszającej swoją opinię od ultrakrepidarianina jest cienka, ale da się ją zaobserwować.

Otóż osoby, które rządzą się zasadami ultrakrepidarianizmu:

  • Krytykują nie po to, żeby pomóc, ale by zwyczajnie Ci dopiec i udowodnić ich rzekomą wiedzę.
  • Wyrażają swoją opinię bez miejsca na polemikę, jak gdyby była to absolutna prawda i nie pozostawiają miejsca na dialog.
  • Wychodzą z założenia, że jest tylko jeden właściwy sposób wykonywania danej czynności, robienia różnych rzeczy itd. – ich sposób.
  • Opinia, którą wygłaszają, często niszczy, ośmiesza, dyskryminuje drugiego człowieka.
  • Wielokrotnie swoją krytykę kierują nie na zachowanie, lecz na osobę, co oznacza, że lubią dowartościowywać się kosztem innych.

Ultrakrepidarianizm – jak się przed nim chronić?

U podstaw ultrakrepidarianizmu leży głęboki strach przed odrzuceniem, brak empatii i wygórowane ego.

Często ludzie wypowiadają się tam, gdzie nie powinni, ponieważ chcą zwrócić na siebie uwagę, dowartościować się i poczuć, że są ważni.

Poza tym przyznanie się do niewiedzy jest podstawą psychicznego dyskomfortu i wstydu.

ultrakrepidarianizm .jpg
Ultrakrepidarianizm foto.depositphotos.com

Najważniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić, by ich krytyka i postawa nie zniszczyły nas emocjonalnie, jest przyjęcie postawy Apellesa, czyli bez atakowania osoby, dziękujemy mu za opinię i nie komentujemy sprawy.

Nie powinniśmy czuć się zakłopotani i próbować bronić swoich argumentów, ponieważ prawdopodobnie trafimy w ślepy zaułek, z którego ciężko będzie wyjść.

Dlatego, jeśli już wiesz, że dana osoba ma zwyczaj wyrażania opinii na temat wszystkiego i myśli, że jest znawcą absolutnym, nie zwracaj na nią większej uwagi i nie komentuj więcej, niż to konieczne.

Jeśli natomiast sam jesteś o krok od stania się ultrakrepidarianinem, a Twoja pokusa wyrażania opinii na temat wszystkiego i wszystkich jest bardzo silna, pamiętaj, że:

  • Zanim coś powiesz, upewnij się, że wiesz, o czym mówisz.
  • Wyrażaj swoją opinię bez ataków i osobistych sądów.
  • Nie komentuj negatywnie, nie osądzaj, nie krytykuj, zanim nie zgłębisz wiedzy na dany temat.
  • Skup się na pozytywnych aspektach życia, bo ciągłe wygłaszanie negatywów i krytykujących opinii tylko podważa Twoje zaufanie.

Dlatego, zanim następnym razem zastosujesz się do zasady „nie znam się / nie wiem – ale się wypowiem”, przemyśl, czy naprawdę warto w ten sposób podnosić poczucie własnej wartości?

Skuteczna pomoc psychologiczna kliknij  TUTAJ

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.