BAIL-IN – UNIJNA DYREKTYWA ZABIERA Z KONT OSZCZĘDNOŚCI SAMORZĄDÓW I FIRM

Bail-in to mechanizm unijnej dyrektywy o nazwie Bank Recovery and Resolution Directive (BRRD), która jest zalegalizowaną prawnie forma kradzieży i bezprawia. Na jej podstawie ze środków bankowych klientów i akcjonariuszy, bez ich wiedzy i zgody, mogą zostać zabrane pieniądze! O co dokładnie chodzi? Zapraszamy do lektury.

Odzyskiwanie i restrukturyzacja banków

Cała sprawa zaczęła się od cypryjskiego kryzysu systemów bankowych w latach 2011-2013.

Po tym kryzysie finansowym Unia Europejska przyjęła szereg środków w celu zharmonizowania i udoskonalenia narzędzi radzenia sobie z kryzysami bankowymi w swoich krajach członkowskich, by zapobiegać podobnej sytuacji w przyszłości.

Ich efektem stała się dyrektywa Bank Recovery and Resolution Directive (BRRD), która angażuje inne środki niż kapitał w celu wyrównywania strat poniesionych przez bank.

Ustawa ma miejsce, gdy władze stwierdzą, że bank upadający nie może przejść normalnego postępowania upadłościowego bez szkody dla interesu publicznego i niestabilności finansowej.

Aby uporządkować upadek banku, władze używają narzędzi restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji, które:

  • zapewniają ciągłość kluczowych funkcji banku;
  • utrzymują stabilność finansową;
  • przywracają rentowność części lub całego banku.

Tymczasem każda część banku, której nie można ponownie uczynić rentowną, przechodzi normalne postępowanie upadłościowe.

Mechanizm bail-in

Nowe przepisy unijne weszły w życie 9 października 2016 roku, a do przeprowadzania przymusowej restrukturyzacji Sejm RP wyznaczył Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG).

Dają one szerokie uprawnienia bankom i instytucjom finansowym, które znalazły się w kłopotach grożących nawet ich upadłością.

Przymusowa restrukturyzacja może objąć banki komercyjne i spółdzielcze, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK-i) oraz niektóre domy maklerskie.

Największe kontrowersje budzi mechanizm bail-in, który zakłada, że w ramach przymusowej restrukturyzacji BFG będzie mógł obciążyć stratami właścicieli i niektórych wierzycieli zagrożonego podmiotu, tak aby odbudować jego kapitały i umożliwić mu dalszą działalność (ang. bail-in) – obciążenie stratami odbywa się przez umorzenie akcji właścicieli i ewentualnie konwersję lub umorzenie zobowiązań niektórych wierzycieli.

Bail-in.jpg

Prościej mówiąc, chodzi o pokrycie kosztów restrukturyzacji lub likwidacji banków ze środków ich klientów i akcjonariuszy, a cały ten proceder może odbyć się bez ich wiedzy i zgody.

W praktyce oznacza to, że właściciele zgromadzonych na kontach oszczędności nie będą mogli w pełni nimi dysponować.

W przypadku Polski, takie środki będą mogły zostać pozyskane jedynie z kont, na których ulokowane jest więcej niż 100 tys. euro.

Samorządy i duże firmy na celowniku

Zasadniczo depozyty powyżej wartości 100 tys. euro nie są objęte gwarancjami BFG.

Jednak ustawodawca przewidział „łaskawie” odstępstwa od tego przepisu dla klientów indywidualnych oraz małych i średnich przedsiębiorstw.

Oznacza to, że środki powyżej 100 tys. euro klientów indywidualnych oraz małych i średnich przedsiębiorstw mogą pokrywać koszty przymusowej restrukturyzacji w ostatniej kolejności.

W ten oto sposób w przypadku kryzysu bankowego, koszty restrukturyzacji w pierwszej kolejności pokrywają duże firmy i samorządy, bo to one zwykle mają takie depozyty.

Po raz pierwszy w historii, w Polsce bank legalnie na mocy mechanizmu bail-in przejął depozyty podkarpackich samorządów i firm w styczniu 2020 roku.

Podkarpacki Bank Spółdzielczy, aby ratować się przed bankructwem, przejął ok. 80 mln złotych z kont samorządów i dużych firm.

Samorządy, bo to one straciły najwięcej, zachowały 57,4 proc. środków, a podkreślmy, że żaden klient banku w przypadku bail-in nie może liczyć na odszkodowanie.

Kapitały Podkarpackiego Banku Spółdzielczego były na minusie o ok. 180 mln złotych.

Zgodnie z ustawą o BFG, część została pokryta z depozytów, a pozostałe 100 mln zł pokryją obligacje podporządkowane, emitowane w przeszłości przez bank.

Prawo do własności prywatnej w tym przypadku nie działa!

Jest to forma zalegalizowanej kradzieży, którą polskojęzyczny rząd przyjął i akceptuje bezwarunkowo, nakłaniając jeszcze swych obywateli, żeby trzymali swoje oszczędności na kontach bankowych.

⇒ Czytaj także: POLSKOJĘZYCZNY RZĄD MA POLAKÓW ZA IDIOTÓW!

♦ Zareklamuj światu swoją działalność, produkty, miejsce, wydarzenie itd. – dodaj ogłoszenie KLIK

♦ Odkrywaj zakryte z nami, wspieraj rozwój portalu KLIK

♦ Współpraca reklamowa na portalu [email protected]

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.

https://www.youtube.com/watch?v=HCjrwawRv5g