BYŁ SOBIE CZŁOWIEK CZ XIV

Człowiek, oglądając w wyobraźni wizje przedstawiające rzeczywisty obraz naszego świata, zobaczył jak wiele przestrzeni jest pośrednio zajmowanej przez wszystkich ludzi na Ziemi – zarówno tych, którzy mieszkają na wsi, ale i tych, którzy mieszkają w miastach. Ci, którzy mieszkają na wsi, raczej zdają sobie z tego sprawę – pomyślał. Przecież często mają kilka budynków, podwórko, więcej sprzętów – nie wspominając już o polach – tych małych, i tych wielkich.

Ci drudzy, zupełnie tego nie podejrzewając, przez konsumpcję wszelkiego rodzaju dóbr tworzą ogromne zapotrzebowanie – a to z kolei rodzi podaż, czyli chęć wyprodukowania wszystkiego, co ludziom w miastach potrzebne.

Weźmy pod uwagę tylko jedno, wciąż małe w skali świata miasto, które zamieszkuje milion osób.

Cóż oznacza taka liczba dla całego otoczenia?

Jak daleko sięga strefa wpływów takiej aglomeracji? – rozmyślał Człowiek, i zaczął wyliczać:

Milion mieszkańców. Każdy z nich, z całą pewnością potrzebuje wody – wspomniał przy tym, jak będąc małym chłopcem, zaglądał do studni, którą mieli na swoim podwórku jego dziadkowie.

Teraz już prawie nikt nie ma dostępu do własnej wody – a skoro statystyki pokazują… – tu wpisał zapytanie w wyszukiwarce – około 100-150 litrów na osobę – to samo jej dostarczenie musi być ogromnym wyzwaniem.

…będzie to szacunkowo jakieś 100 – 150 MILIONÓW LITRÓW wody, które wymagają przepompowni, oczyszczalni, tysięcy kilometrów rur, zaworów i studzienek wszelkiej maści…

Człowiek próbował sobie uświadomić skalę tego zjawiska, i zupełnie samoistnie pojawił się w jego umyśle obraz wysysającego z całego otoczenia wodę tworu, którym stało się miasto.

Zobaczył rozciągnięte na całą okolicę macki, które będąc pochowane w ziemi – zasysały z całej okolicy wszystkie potrzebne mieszkańcom rzeczy.

I tylko jedną z nich jest woda. – skwitował.

Dodajmy do tego prąd – pomyślał.

Przecież i on nie jest generowany przez miasto, a to oznacza, że musi być dostarczony z zewnątrz.

Wielkie elektrownie, długie ciągi masztów, kabli, drutów – to wszystko też zabiera ogromne ilości przestrzeni i energii z całej okolicy.

Małe i większe zakłady, stacje transformatorowe, tamy na rzekach – doprawdy wielką pracę musi wykonać całe otoczenie, by miasto mogło funkcjonować 24 godziny na dobę. 

Każdy z mieszkańców miast, gdy o poranku włącza czajnik i odkręca wodę w łazience, powinien chwilę się nad tym zastanowić– snuł swoje rozmyślania Człowiek. – może wtedy ludzie zobaczyliby, jak wiele procesów dzieje się zupełnie poza ich świadomością.

Po umyciu się rano i zrobieniu kawy, ludzie zasiadają do śniadania. Niektórzy oczywiście nie mają na to czasu – i jedzą kupione gdzieś gotowe posiłki.

Czas… – to przecież też jeden z towarów deficytowych, którego miast raczej nie wytwarza, a jedynie zajmuje się jego pożeraniem – tu uśmiechnął się z grymasem.

Wyobraził sobie codzienne podróże, tak swoje, jak i wielu innych mieszkańców miast, którzy dojazd do pracy liczą częściej w godzinach niż minutach.

Podobnie rzecz ma się z ich powrotami i wszelkimi niezbędnymi przejazdami – to wszystko potrafi zabrać kilka godzin z każdej doby życia Człowieka. 

Wszystko to, by ludzie wciąż mogli żyć na tej Planecie – tak przynajmniej zakładają, bo przecież jego bieżące rozmyślania pokazują jasno, że każdy z mieszkańców miasta nie zajmuje przestrzeni, którą określił swoim mieszkaniem – czy to M4 czy kawalerką – a raczej strefą wpływów, obszarem na który całe miasto oddziałuje… a ta sięga bardzo daleko.

BYŁ SOBIE CZŁOWIEK CZ XIV

Andrzej Tomicki

⇒ Czytaj także: NIEMOŻLIWE JEST WŁAŚNIE MOŻLIWE!

Portal Odkrywamy Zakryte jest cenzurowany w Google i na Facebooku, bo nie jesteśmy finansowani przez rząd, aby publikować kłamstwa i propagandę. Wesprzyj prawdziwie niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.