TRZY JAŹNIE CZŁOWIEKA

Podświadomość jest to część naszej jaźni, stojąca na najniższym szczeblu intelektualnym. Steruje ona wszystkimi automatycznymi procesami naszego organizmu, jest siedliskiem emocji i namiętności. Powinna być podporządkowana świadomości, ale u wielu osób tak nie jest. Jeżeli człowiek jest impulsywny, skłonny do wybuchów, zarozumiały, działa bezmyślnie, ulega wszelkim namiętnościom – niechybny to znak, że jego podświadomość nie poddaje się kontroli świadomości.

Natomiast podświadomość zdyscyplinowana odbiera świat zewnętrzny przez narządy pięciu zmysłów i przekazuje świadomości do analizy.

Jest też bankiem pamięci wszystkich naszych myśli i zdarzeń.

Wykonuje wszystkie polecenia świadomości, jest z nią scalona i pod jej kontrolą.

W przypadkach koniecznych, na polecenie świadomości, powinna korzystać z pomocy nadświadomości.

Różnica między podświadomością samowolną a zdyscyplinowaną jest taka, jak między rozpuszczonym, a dobrze ułożonym, posłusznym psem, wykonującym polecenia swego pana.

Porównanie jest o tyle trafne, że podświadomość poddaje się wychowaniu i są odpowiednie ćwiczenia, pozwalające na jej kształtowanie.

Świadomość jest to część naszej psychiki, nad którą panujemy całkowicie i celem prawdziwym naszego życia jest nabywanie doświadczeń i poszerzanie tego obszaru naszej jaźni.

Świadomości używamy od momentu przebudzenia do chwili zaśnięcia.

To ona właśnie dedukuje, postrzega i analizuje.

Zajmuje się logicznym myśleniem, czuwa i działa.

Świadomie wykonujemy swoją pracę i wszelkie czynności życiowe.

Nie może jednak działać bez współpracy podświadomości, która jest magazynem informacji i przeszłych zdarzeń.

Nadświadomość czyli wyższe ja jest jaźnią człowieka najmniej poznaną.

Ona jest i czuwa nad nami, jednak „nie wtrąca się do spraw codziennych„.

Nadświadomość może nas uzdrawiać, dostarczać radości i szczęścia, zadbać o naszą korzystną przyszłość, ale tylko na wyraźne życzenie i przy spełnieniu określonych warunków.

Działanie nadświadomości ma charakter cudotwórczy i wszystko jest możliwe.

Zna ona dobrze nasze potrzeby, ale posiadając wolną wolę człowiek musi przerabiać sam lekcje życia, nabywać doświadczeń i poszerzać swoją świadomość samodzielnie.

Możliwość cudownego uzdrowienia jest faktem i nikt rozsądny już tego nie kwestionuje.

Na przykład przy sanktuarium w Lourdes prowadzone są przez lekarzy skrupulatne badania chorych i ich uzdrowień.

Żeby uzdrowienie mogło być uznane za cudowne musi spełniać szereg warunków: musi to być choroba nieuleczalna, stwierdzona przez lekarzy, uzdrowienie musi być całkowite i natychmiastowe.

Gdy czytałam o tym kilka lat temu, przypadków spełniających wszystkie warunki zanotowano około 80.

Teraz jest ich pewnie więcej.

Komu przydarzyć się może cudowne uzdrowienie?

Czy są to jednostki wybitnie pozytywne o szlachetnym sercu?

Otóż wcale nie.

Są to po prostu ludzie, którzy są absolutnie przekonani, że na uzdrowienie zasługują.

Potrafią przekonać o tym swoją podświadomość, a ta udaje się po pomoc do nadświadomości.

I taka jest właśnie kolej rzeczy.

Jak to jest „technicznie” możliwe, że guzy rakowe znikają, zdeformowane kończyny prostują się, oczy zaczynają widzieć, a uszy słyszeć?

I skąd organizm „wie„, jak ma wyglądać prawidłowo, skoro na przykład od wielu lat ciało fizyczne było zdeformowane?

Otóż człowiek, oprócz ciała fizycznego, ma także ciało energetyczne, będące wzorcem budowy ciała fizycznego.

Z tego właśnie programu korzysta nadświadomość przy odtwarzaniu uszkodzonych elementów ciała fizycznego.

Jeżeli to takie łatwe, to dlaczego nie jesteśmy wszyscy natychmiast uleczeni?

Otóż nie jesteśmy niejako na własne życzenie.

Nie możemy dogadać się z własną podświadomością i przekonać ją, że zasługujemy na pełne zdrowie.

Przechowuje ona bowiem wszelkie nasze kompleksy, poczucie winy, przekonanie o jakimś grzechu lub nasze manie prześladowcze.

Podświadomość rozumuje bardzo prosto.

Skoro jesteśmy grzeszni i ułomni, oznacza to dla niej, że na pełne zdrowie widocznie nie zasługujemy.

W zwalczaniu kompleksów, poczucia winy, grzechu i niskiej wartości może nam pomóc bardzo skutecznie współczesna psychologia, dysponująca całym arsenałem metod uczących asertywności, odbudowywania poczucia własnej wartości oraz leczenia wszelkich zahamowań.

Gdy już wyrobimy w sobie pewność, że absolutnie na wyzdrowienie zasługujemy, zacznijmy zaprzyjaźniać się z własną podświadomością.

Oswojona, ale prowadzona stanowczą ręką świadomości podświadomość, zrobi nam wtedy uprzejmość i o uzdrowienie do nadświadomości wystąpi.

Szczęście człowieka, jego rozwój, zdrowie i poczucie wewnętrznej harmonii zależy wyłącznie od zintegrowania w psychice tych trzech jaźni każdego z nas.

To połączenie jest ideałem i celem ostatecznym życia człowieka.

Niestety u większości osób taka integracja absolutnie nie istnieje.

Świadomość jest słabo rozwinięta, gdyż nie mamy zwyczaju zastanawiać się, kim jesteśmy, po co przybyliśmy na ten świat i dokąd zmierzamy.

Podświadomość często rządzi się po swojemu, skłaniając nas do namiętności, gniewu, czy zgubnych nałogów.

Nadświadomość zaś przygląda się wszystkiemu życzliwie i cierpliwie, czekając aż człowiek się opamięta i zechce zmienić.

Spróbujmy zapanować nad tym chaosem, a wtedy możliwy jest rozwój i pozytywna zmiana.
Wszelkie trudy i cierpienia, które nas dotykają, nie są pozbawione celu.

Nie jesteśmy bezmyślnie krzywdzeni.

Są lekcją, którą należy przerobić i wyciągnąć wnioski.

Im szybciej te wnioski wyciągniemy, tym prędzej osiągniemy spokój i harmonię wewnętrzną.

Czego nam wszystkim serdecznie życzę.

IRENA ABRAMSKA

⇒ Czytaj także SZKODLIWOŚĆ PORNOGRAFII – POZNAJ CIEMNĄ STRONĘ SEKSUALNEJ „PRZYJEMNOŚCI”

Portal Odkrywamy Zakryte jest cenzurowany w Google i na Facebooku, bo nie jesteśmy finansowani przez rząd, aby publikować kłamstwa i propagandę. Wesprzyj prawdziwie niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/
*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.