ATRAKCYJNOŚĆ INTERPERSONALNA, CZYLI DLACZEGO JEDNYCH LUBIMY BARDZIEJ, A INNYCH MNIEJ?

Atrakcyjność interpersonalna określana jest jako pozytywna postawa w stosunku do innej osoby. Dlaczego jednych lubimy bardziej, a innych mniej? – na te pytania spróbujemy odpowiedzieć w dzisiejszym artykule, wyjaśniając m.in. temat tego, co decyduje o tym, że jesteśmy dla innych atrakcyjni.

Kogo lubimy?

Jak wspomnieliśmy we wstępie, atrakcyjność interpersonalna jest pozytywną postawą w stosunku do drugiego człowieka.

Wyróżniamy dwa jej podstawowe składniki.

Pierwszym jest sympatia określana jako lubienie i chęć przebywania z daną osobą oraz szacunek, czyli podziw i poszukiwanie opinii tej osoby.

Wiele badań i analiz psychologicznych pozwoliło na wyciągnięcie wniosków co do tego, kogo najbardziej lubimy i z jakimi osobami najchętniej utrzymujemy kontakty.

Okazuje się, że lubimy tych, którzy:

wierzenia i zainteresowania mają podobne do naszych;
• mają podobne umiejętności, zdolności, kompetencje;
• posiadają miłe i pożądane cechy, np. uczciwość, lojalność, uprzejmość;
• także nas lubią.

atrakcyjność-interpersonalna-przyjaźń.jpg
Przyjaźń fot.123rf.com

Ludzie podobni do nas dostarczają społecznego wsparcia dla naszych własnych cech i wierzeń, potwierdzają nasze przekonania.

Zazwyczaj myślimy negatywnie o tych, którzy nie zgadzają się z nami w ważnych kwestiach.

Atrakcyjność interpersonalna i jej teorie

Atrakcyjność interpersonalną można wyjaśnić na podstawie dwóch teorii psychologicznych.

Pierwsza z nich to teoria wymiany społecznej, która zakłada, że to, co ludzie sądzą o swoim związku z inną osobą, zależy od:

tego, jak spostrzegają nagrody, które daje im ten związek;

wyrachowanie.jpg
Wyrachowanie fot.123rf.com


kosztów, na jakie się narażają;
• tego, na jaki – ich zdaniem – związek zasługują;
• „ryzyka” prawdopodobieństwa nawiązania lepszych stosunków z kimś innym.

Druga teoria to teoria równości zakłada, że ludzie najszczęśliwsi są w związkach, w których tak koszty, jak i zyski związane z udziałem jednej ze stron są podobne do kosztów i zysków przypadających drugiej stronie.

Niedoskonałość mile widziana

Badania wykazały, że ludzka doskonałość wcale nie jest pożądana.

Jeżeli ktoś okazuje się doskonały we wszystkich dziedzinach, to polubimy go bardziej, jeżeli „uda” mu się popełnić jakąś gafę lub przyznać do błędu i ujawnić choćby najmniejszą skazę w swej nieskazitelności.

W 1966 roku E. Aronson, B. Willerman i J. Floyd przeprowadzili eksperyment, który to udowodnił.

Studenci słuchali nagrania dokonanego przez jedną z czterech osób (tworzących różne warunki eksperymentalne): 1 – osobę niemal doskonałą, 2 – osobę niemal doskonałą, której przydarzyła się głupia historia (wylała na siebie filiżankę kawy), 3 – osobę mierną i 4 – osobę mierną, której przydarzyła się głupia historia.

Która z tych czterech osób była lubiana najbardziej? – Osoba doskonała, która okazała się niezdarna.

upadek-gafa.jpg
Gafa fot.123rf.com

Wylanie na siebie filiżanki kawy wzbudziło sympatię w stosunku do osoby uznanej za ideał i tym samym sprawiło, że stała się ona atrakcyjniejsza.

„Osoba z sąsiedztwa” i ekspozycja wyznacznikami atrakcyjności

W wyznaczaniu tego, czy ktoś jest dla nas atrakcyjny, duże znaczenie ma efekt częstości kontaktów.

Okazuje się, że im częściej widzimy i kontaktujemy się z drugą osobą, tym większe jest prawdopodobieństwo, że zostanie ona naszym przyjacielem.

sąsiadki.jpg
fot.depositphotos.com

Badania nad kształtowaniem się wzajemnych sympatii pomiędzy lokatorami nowego osiedla dowiodły, że jeżeli drzwi wyjściowe domów dowolnych rodzin znajdowały się w odległości 7 metrów, ich mieszkańcy bardzo często wskazywali na siebie nawzajem, jako na blisko zaprzyjaźnione ze sobą osoby.

Istnieje jeszcze efekt czystej ekspozycji, który głosi, że im częściej jesteśmy wystawieni na ekspozycję bodźca, tym bardziej jesteśmy skłonni ten bodziec polubić.

Zgodnie z efektem czystej ekspozycji ludzie preferują ten swój portret, który najczęściej oglądają, tj. lustrzane odbicie swojej twarzy.

Z kolei bliscy przyjaciele zdecydowanie wolą przeciwny obraz, czyli ten, który oni najczęściej oglądają.

To, co jest piękne, jest i dobre…

W 1972 roku Karen Dion, Ellen Berscheid i Elaine Walster przeprowadziły eksperyment, którego wyniki potwierdziły stereotyp, iż często uważamy, że „to, co jest piękne, jest i dobre”.

Podczas eksperymentu studenci oglądali fotografie osób, które zostały dobrane w taki sposób, aby różniły się ze względu na stopień atrakcyjności.

Mieli oszacować każdą osobę ze zdjęcia na 27 różnych wymiarach osobowości, a następnie określić jej przyszłe szczęście.

Co się okazało?

Otóż osobom, które były atrakcyjne, przypisano zdecydowanie więcej cech pozytywnych i dawano lepsze prognozy pomyślności!

modelka.jpg
fot.depositphotos.com

Wyniki eksperymentu pokazały, że piękno tworzy silny stereotyp, polegający na przeświadczeniu, że pozytywne cechy idą w parze z urodą i atrakcyjnością fizyczną.

Jesteśmy wręcz przekonani, że atrakcyjność fizyczna jest wyznacznikiem sukcesów, świadczy o większej inteligencji, lepszym przystosowaniu, niezależności, wielkiej seksualności i fascynacji.

W psychologii funkcjonuje pojęcie efektu aureoli, który sprzyja zawyżaniu ogólnej oceny danej osoby przez pryzmat jej atrakcyjności fizycznej.

Z racji tego, że ładny wygląd jest przyjemny „sam w sobie”, sprzyja on wystawianiu (promieniowaniu niczym aureola) ogólnie pozytywnej samooceny na wszystkie (dobre i złe) cechy danej osoby.

W badaniu H. Sigall i N. Ostrove dowiedziono nawet, że ludzie – w stosunku do osób urodziwych – są skłonni zakładać ich niewinność.

Jeżeli jednak stwierdzą, że osoba atrakcyjna potrafiła wykorzystać swoją urodę dla osiągnięcia wymiernych korzyści, będą wobec niej bardziej surowi.

Skąd bierze się stereotyp, że atrakcyjność fizyczna idzie w parze z pozytywnymi cechami?

Od dziecka media uczą nas, co jest piękne, wskazując na związek tego piękna z pojęciem dobra.

Na przykład wszystkie postaci filmów Disneya, takie jak Królewna Śnieżka, Calineczka, Śpiąca Królewna – wyglądają podobnie.

śpiąca-królewna.jpg
fot.depositphotos.com

Mają regularne rysy twarzy, małe nosy, duże oczy, wykrojone usta, gładką i czystą cerę oraz są szczupłe.

Można tutaj doszukać się także podobieństw do lalki Barbie, która jest piękna, dobra i… bogata.

Lubię = podoba mi się

Jak atrakcyjność fizyczna wpływa na to, czy kogoś lubimy?

Dużą rolę w tym zagadnieniu odgrywa samospełniające się proroctwo.

Chodzi o to, że sposób, w jaki traktujemy ludzi, wpływa na ich zachowanie i na to, co myślą o sobie.

Im bardziej kogoś lubimy, tym przyjemniejszy wydaje nam się jego wygląd.

W jednym z eksperymentów (M. Synder, E.D. Tanke i E. Berscheid) grupie studentów przekazano wiele informacji o innej uczestniczce eksperymentu oraz jej fotografię.

Fotografia przedstawiała albo bardzo atrakcyjną, albo nieatrakcyjną kobietę.

modelka.jpg
fot.depositphotos.com

Studenci mieli przeprowadzić z nią rozmowę telefoniczną.

W rzeczywistości fotografie, które otrzymali, nie były zdjęciami kobiet, z którymi rzeczywiście rozmawiali.

Czy to, w co uwierzyli, stworzyło jakąś rzeczywistość?

W efekcie takiego „zabiegu” studenci, którzy wierzyli, że rozmawiają z atrakcyjną kobietą, odpowiadali w sposób łagodny i bardziej akceptowany społecznie, niż studenci, którzy sądzili, że rozmawiają z kobietą nieatrakcyjną.

Niezależni obserwatorzy, którzy nie oglądali zdjęć, a jedynie słuchali kawałka rozmowy samej kobiety, ocenili te, które rozmawiały z partnerami zakładającymi, że są one atrakcyjne, jako atrakcyjniejsze, godne zaufania, pełne ciepła i ożywienia w porównaniu z tymi kobietami, które osądzono jako nieatrakcyjne.

Okazuje się, że ludzie atrakcyjni fizycznie mogą myśleć o sobie jako o osobach dobrych lub miłych, ponieważ są konsekwentnie traktowani w taki sposób.

Natomiast ludzie mniej atrakcyjni mogą zacząć traktować siebie jako gorszych lub nie lubianych, bo są tak ciągle odbierani.

Pochwały i komplementy

Niewątpliwie atrakcyjność interpersonalna budowana jest przez pochwały i komplementy.

Osoby, które nas chwalą, są przez nas bardziej lubiane od osób, które nas ganią bądź pozostają wobec nas neutralne.

Ludzie lubią być chwaleni i darzą sympatią osoby chwalące.

Pochlebstwa są najbardziej skuteczne wtedy, gdy odnoszą się do własności komplementowanej osoby, które ona chciałaby mieć, ale nie jest pewna, czy je ma.

Jeżeli pochwała jest zbyt szczodra, nieuzasadniona lub jeżeli osoba chwaląca może coś na tym zyskać, to nie z pewnością nie może liczyć na sympatię drugiego człowieka.

Pochlebstwo, aby było skuteczne, musi być wiarygodne, a w każdym razie nie powinno na pochlebstwo wyglądać.

komplement-laurka-kwiaty.jpg
fot.depositphotos.com

Ciekawym zjawiskiem jest ingracjacja, która opiera się na stosowaniu strategii, np. polegających na udzielaniu pochwał, dostarczaniu pozytywnego wsparcia, w celu manipulowania innymi lub zdobywania ich sympatii, czyli czysto dla własnego interesu.

Związani ze sobą bilansem zysków i strat

W życiu każdego człowieka istnieje szereg zachowań wiążących, które wyznaczają nie tylko to, czym dla nas jest atrakcyjność interpersonalna, ale także to, w jakim stopniu jesteśmy w stanie poświęcić się dla innej osoby, aby związać się z nią na stałe.

Zachowania wiążące należą do grupy zachowań, których główną lub jedyną funkcją jest budowanie i podtrzymywanie więzi społecznej.

Dr Alicja Kuczyńska wyróżniła 5 głównych typów zachowań wiążących:

1. Zachowania seksualne (np. inicjowanie kontaktu seksualnego).
2. Działanie na rzecz partnera i związku (np. troszczenie się o zdrowie partnera).
3. Utrzymywanie bliskości fizycznej (np. przytulanie, głaskanie, całowanie).
4. Zachowania pojednawcze (np. komplementy, spoglądanie na siebie, uśmiechanie się).
5. Zachowania imponujące (np. manifestowanie pozycji społecznej, opowiadanie o własnych osiągnięciach).

W utrzymywaniu więzi interpersonalnych i bliskich związków dużą wagę przykładamy do efektu zysku i straty.

Okazuje się, że tym bardziej lubimy daną osobę, im więcej wysiłku musieliśmy włożyć w zmianę jej pierwotnej opinii o nas (tj. nielubiani na początku znajomości teraz jesteśmy lubiani).

Natomiast tym mniej lubimy daną osobę, im więcej jej pierwotnej sympatii straciliśmy (tj. jeżeli na początku znajomości nas lubiła, a teraz nas nie lubi).

Zyskaj sympatię innych

D. Carnegie w swojej słynnej książce pt. „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” podaje sześć recept na to „Co zrobić, by ludzie cię polubili?”:

1. Zacznij się szczerze interesować nie tylko sobą, ale i sprawami innych ludzi.
2. Uśmiechaj się.
3. Pamiętaj, że każdy człowiek uważa własne nazwisko za najważniejszy dźwięk w jakimkolwiek języku.
4. Bądź dobrym słuchaczem, zachęcaj innych do mówienia o sobie.
5. Mów o tym, co interesuje rozmówcę.
6. Staraj się wykazać, że uważasz rozmówcę za ważną osobę, i rób to uczciwie.

 

Skuteczna pomoc psychologiczna kliknij  TUTAJ

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.