BYŁ SOBIE CZŁOWIEK CZ. XXXI

Przechadzając się po pokoju, Człowiek odczuwał nieznane mu wcześniej odczucia – po raz pierwszy w życiu zaczynał sobie uświadamiać, że jedynie w świecie natury można odnaleźć pewną trwałość – wszystko inne, to, co ludzką ręką zbudowane, prędzej czy później się rozpada. Każda rzecz, jakkolwiek dobrze nie byłaby zrobiona, od momentu stworzenia zaczyna proces starzenia – na metalu pojawia się rdza, beton kruszeje, a w asfalcie pojawiają się pęknięcia.

Wkrótce zaczyna się długi proces odwlekania całkowitego rozpadu, zazwyczaj w postaci remontowania i konserwowania tego, co już powstało. 

Co innego świat natury – tam, gdy włoży się nasionko do ziemi, ono zaczyna długofalowy proces wzrostu.

I choć wydawać się może, że ono również będzie się starzeć, to w tym czasie samo z siebie wyda na świat kolejne zalążki, które odzwierciedlą te same dążenia – wszystko w kierunku rozwoju siebie i otoczenia.

Jak możemy tego nie dostrzegać – pomyślał Człowiek – że każda roślina nie tylko staje się każdego dnia silniejsza, ale i jeszcze produkując tlen, i w sobie kumulując ogromne ilości pożytecznych substancji, sprawia, iż rozwija się cały świat wokół niej.

Która z rzeczy ludzką ręką zbudowanych, ma choćby częściowo podobne temu właściwości?

Co takiego buduje obecnie człowiek, co potrafiłoby samodzielnie się regenerować, nie mówiąc już o rozwijaniu i upiększaniu otoczenia? – w myślach pytał samego siebie.

Żyjemy w tym świecie, nieustannie odczuwając przemijalność wszystkiego, co istnieje – włącznie z nami samymi.

Wszędzie widzimy rozpad zbudowanych przez nas rzeczy – jakże więc możemy myśleć o tym, by naprawdę pozostawić po sobie coś więcej dla kolejnych pokoleń… skoro na naszych oczach niszczeje nawet to, co pozornie trwałym być powinno: metal, asfalt i beton?

Człowiek rozmyślał o wielu zagadnieniach, które wcześniej zdawały się umykać jego uwadze; czasem coś przedzierało się do jego świadomości, lecz żyjąc w biegu i nie mając czasu by się zatrzymać, wciąż szukał spokoju, który miały mu zapewnić… – no właściwie to hobby, nałogi, wycieczki, i to wszystko, co robił próbując zająć swoje myśli.

Może to wszystko od początku było znacznie prostsze? – w jego umyśle rozbrzmiewały kolejne pytania.

Może wszyscy ludzie poszukiwali spełnienia i sensu życia, a najbardziej – ucieczki od przemijalności w tym, co zgromadzili za życia; próbowali podbijać inne państwa i tworzyć imperia, zapisywać swe dzieła na kartach historii i wyróżniać się na tyle, by ich czyny i działania zostały opisane, i by wspomnienie o nich przetrwało, gdy już sami przeminą.

Może w tym wszystkim ludzie zbłądzili – pomyślał Człowiek.

Zdaje się to być naprawdę o wiele prostsze – teraz, gdy jego myśli zaczęły łączyć tak wiele kropek, gdy szerszy obraz rzeczywistości zaczynał malować się przed jego oczami, zaczynał mieć wrażenie, że ludzie nawymyślali bezsensownych działań, by uciec od swoich własnych odczuć i myśli.

Być może, gdyby na chwilę się nad wszystkim zastanowili, dostrzegli by, iż tak prosta z pozoru jabłoń, niesie za sobą wielką obietnicę trwałego i niekończącego się rozwoju.

Do tego należałoby stworzyć nowe równanie – nie uciekać od wszystkiego, co przemijalnością swą razi, a skierować się ku temu, co może stać się początkiem długiego łańcucha rozwoju – mieć na własność ziemię, którą zaczniemy zagospodarowywać z myślą o sobie i przyszłych pokoleniach, tworzyć tak, by ją móc przekazać i to na niej obserwować jak nasze działania staną się ogniwem, z którego przyszłość powstanie.

BYŁ SOBIE CZŁOWIEK CZ. XXXII

Andrzej Tomicki

⇒ Czytaj także: SZCZĘŚCIE TO PANOWANIE NAD EMOCJAMI

Portal Odkrywamy Zakryte jest cenzurowany w Google i na Facebooku, bo nie jesteśmy finansowani przez rząd, aby publikować kłamstwa i propagandę. Wesprzyj prawdziwie niezależne media, pomóż nam przedzierać się z prawdą w gąszczu kłamstw ⇒ kliknij w link: https://www.odkrywamyzakryte.com/wiecej/

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.