CHEMIOTERAPIA ODPOWIEDZIALNA ZA PRZERZUTY?!

Chemioterapia w onkologii jest jedną z najczęściej stosowanych terapii walki z nowotworem. Jednym z głównych problemów z nią związanych jest jej druzgocąca organizm toksyczność, której zadaniem jest wyeliminowanie komórek rakowych. Od dawna wiadomo, że ten rodzaj terapii ma wiele wad i może powodować więcej szkody niż pożytku. Ostatnie prace nad przerzutami raka donoszą, że chemioterapia sprzyja także przerzutom nowotworów!

Badania (opublikowane 5 lipca 2017 roku w Science Translational Medicine) przeprowadzone głównie na myszach sugerują, że chemioterapia podana przed operacją w kierunku leczenia raka piersi może powodować zmiany w komórkach w obrębie i wokół guza.

Naukowcy z College of Medicine Alberta Einsteina ujawnili, że podawanie chemioterapii przed operacją raka piersi może promować przerzuty do choroby lub wzrost i rozprzestrzenianie się raka na inne obszary ciała, co z kolei znacznie zwiększa ryzyko śmierci kobiety z powodu choroby.

chemioterapia-przerzuty.jpg
fot.123rf.com

Przedoperacyjna chemioterapia rozprzestrzenia guza

Przedoperacyjna chemioterapia, znana jako chemioterapia neoadjuwantowa, często jest zalecana kobietom z rakiem piersi, ponieważ może pomóc w zmniejszeniu liczby guzów, co zwiększa prawdopodobieństwo wykonania pełnej mastektomii.

Jednak po przeprowadzeniu testów na myszach i tkankach ludzkich naukowcy z College of Medicine Alberta Einsteina odkryli, że może to zwiększyć prawdopodobieństwo powstania przerzutów, zwiększając tzw. mikrośrodowisko metastazji guza (ang. tumor microenvironment of metastasis, TMEM), czyli bramę w ścianie naczynia krwionośnego, która pozwala komórkom raka piersi przemieścić się z guza do innych części organizmu.

Gdy myszy z rakiem piersi lub guzy z ludzkiej piersi zostały poddane chemioterapii, zmieniły mikrośrodowisko guza w sposób, który uczynił je bardziej sprzyjającymi rozprzestrzenianiu się raka.

Zauważono:

  • zwiększenie liczby komórek odpornościowych, które transportują komórki nowotworowe do naczyń krwionośnych;
  • zwiększenie przepuszczalności naczyń krwionośnych w stosunku do komórek nowotworowych;
  • zwiększenie mobilności komórek nowotworowych.

U myszy poddawanych terapii, chemioterapia podwoiła liczbę komórek rakowych we krwi i płucach w porównaniu z myszami, które nie otrzymały leczenia.

Ponadto u 20 pacjentek, które otrzymywały powszechnie stosowane leki chemioterapeutyczne, mikrośrodowisko guza stało się bardziej korzystne dla rozprzestrzeniania się raka, w tym przede wszystkim tworzenia się przerzutów na macicę.

przerzuty-chemioterapia.jpg
foto.123rf.com

Wcześniejsze odkrycia

Chociaż informacja o tym, że chemioterapia sprzyja rozprzestrzenianiu się raka, może wydawać się zaskakująca, nie jest to nowe odkrycie.

W 2012 r. naukowcy odkryli, że chemioterapia raka prostaty powoduje uszkodzenie DNA w zdrowych komórkach i powoduje wydzielanie większej ilości białka o nazwie WNT16B, co zwiększa wzrost guza i może zachęcać komórki nowotworowe do rozwijania oporności na leczenie.

Wykazano również – przynajmniej w 2004 roku – że chemioterapia ma jedynie niewielki wpływ na przeżycie raka.

Wspomniane badanie kliniczne ujawniło, że chemioterapia podawana osobom dorosłym, zwiększyła średnią pięcioletnią szansę na przeżycie tylko u 2,3 proc. chorych w Australii i 2,1 proc. chorych w USA.

Oddzielne badania wykazały, że spośród blisko 2000 pacjentów otrzymujących chemioterapię, 161 zgonów nastąpiło w ciągu 30 dni po leczeniu, z czego prawie 8 proc. z nich zostało sklasyfikowanych jako związane z chemioterapią.

Choroba ma wysoką cenę

Dlaczego więc nadal stosuje się tę toksyczną dla całego organizmu metodę walki z nowotworem?!

Wynika to z faktu, że w konwencjonalnej medycynie jedynymi opcjami leczenia raka są chemioterapia, chirurgia lub radioterapia.

Onkologia jako specjalność medycyny wręcz zachęca do przyjmowania śmiercionośnych leków, z których czerpane są ogromne zyski.

Onkolodzy są dodatkowo ograniczani przez „standard opieki” zalecany przez onkologiczne rady medyczne i przemysł farmaceutyczny.

Jeśli ich praktyki są sprzeczne z ustalonym standardem opieki, są upominani, odbiera się im prawo do wykonywania zawodu lub tych bardziej odważnych i sprzeciwiających się systemowi – „zwyczajnie” likwiduje się i usuwa z tego świata.

W rezultacie pacjenci są zazwyczaj zmuszeni do przyjmowania konwencjonalnych metod lub jeśli są świadomi ich zagrożeń i nie chcą iść konwencjonalną drogą śmierci, podejmują praktykę wielu obiecujących alternatywnych metod leczenia nowotworów.

A te, patrząc na coraz to nowsze doniesienia o szokujących skutkach chemioterapii, są słusznym wyborem…

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.

P.S. Informacje przedstawione w artykule nie są pisane przez lekarza. Nie są one fachową opinią, ani poradą medyczną. Nie mogą zastąpić opinii i wiedzy pracownika służby zdrowia, np. lekarza. Wszelkie rady, które są na mojej stronie stosujesz wyłącznie na własną odpowiedzialność.

https://www.youtube.com/watch?v=AlhqKh3DzSk