MECHANIZM POWSTAWANIA WOJNY

Mechanizm powstawania wojny to nic innego, jak zwykłe przedstawienie teatralne, gdzie kurtyną sztuki jest przelana krew. Odstawimy na bok wszystkie przekonania, aby zauważyć sztucznie wywoływane reakcje, gdzie krok po kroku wszystko łączy się w jedną, wcale nie tak skomplikowaną całość.

Światło i mrok

Światem rządzą dwie siły.

Nieskończony spektakl gdzie światło zmaga się z ciemnością, nazywa się po prostu życiem.

To od nas zależy, gdzie stoimy.

Dokonywane wybory robią z nas albo dobrych ludzi, albo złych i choć możemy spekulować, nad ogólnym istnieniem dobra i zła, to w tym przypadku musimy zniżyć się do oceniania.

Każdy z nas wie i czuje, kiedy robi dobrze, a kiedy nie.

Jeśli czytasz ten tekst, znaczy to, że dorosłeś już na tyle, aby szukać odpowiedzi na dręczące Cię pytania.

ciemność-mrok.jpg
fot.depositphotos.com

Skoro tak, masz już z pewnością jakieś swoje zasady, które kierują Twoim życiem.

Pewne rzeczy wzbudzają w Tobie szczęście i zachwyt, inne żal, ból i gniew.

Los sprawił, że żyjesz na planecie, gdzie są ludzie, którzy poznali tajniki wzbudzania emocji w innych.

Fałszywa flaga i zmiękczanie społeczeństwa

Rok 2001 dla Stanów Zjednoczonych był bardzo emocjonalny, nie tylko pod względem ataków z 11 września.

W pierwszej połowie roku amerykanie zostali obsypani masą filmów patriotycznych, gdzie chyba najsłynniejszym z nich był „Pearl Harbor” opisujący w typowo amerykańskim stylu historię bohaterów, oddający życie za najwspanialszy kraj świata – USA.

Takie filmy zawsze odnosiły ogromne sukcesy, a zaspokojone emocje obywateli sprawiały, że człowiek czuł się dumny z pochodzenia.

pearl-harbor-mechanizmy-wojny.jpg
fot.depositphotos.com

Pół roku później widzimy spektakl ataku na World Trade Center.

Amerykanie zrozumieli, że nie mogą czuć się bezpieczni.

Ich potężny kraj, został zaatakowany przez brodatego terrorystę z krajów, których nie potrafili nawet pokazać na mapie.

Mieszanka strachu, bólu po zmarłych i gniew, otworzyło globalistom furtkę w głowach ludzi, pozwalając na przeprowadzenie wojny w Iraku.

Przypominam, że zaraz po ataku, ponad 80% amerykanów popierało prezydenta Busha, a to on wypowiedział słynne słowa „Wypowiadam wojnę tym, którzy chcieli nas zniszczyć!”.

Zgoda społeczeństwa

Klamka zapadła.

Dziesiątki tysięcy młodych chłopaków udało się do pustynnego kraju i zabijało.

Krąg nienawiści coraz bardziej oplatał ludzkie umysły, a podsycające wszystko media dolewały oliwy do ognia.

Zginęły miliony istnień, zamordowanych w bestialski sposób.

W takich przypadkach to nie żołnierze wygrywają, nie obywatele czy całe kraje, tylko psychopatyczni banksterzy.

Wojna nigdy nie przynosi zwycięstwa którejś ze stron.

Żadne dobra materialne nie oddadzą tego, co stanowi ludzkie życie.

mechanizmy-wojny.jpg
fot.depositphotos.com

Mimo to są wygrani, chociaż trudno to nazwać wygraną.

Dzięki inwazji U$A na Irak Stany Zjednoczone uzyskały dostęp do ropy naftowej.

Globaliści dostali to, co chcieli.

Stojąc z cienia, pociągali za sznurki, a każdy z nich oznaczał ludzkie życie.

Mrok Europy

Spójrzmy na aktualną sytuację w Europie.

Widzimy rozłam kontynentu na dwie części, zachód i środkowy wschód.

Sytuacja na zachodzie jest wszystkim doskonale znana.

Islamski najazd praktycznie codziennie zbiera swoje żniwo, a samobójcza polityka Unii Europejskiej tylko przyspiesza ten proces.

Unia, zamiast uporać się z problemem imigracji, stawia na swój cel Polskę i inne kraje V4.

Ilość nienawiści płynącej z zachodu, na nasz kraj jest po prostu niewyobrażalna i nie łudźmy się, że ma to tylko przestraszyć nasz rząd.

mechanizmy-wojny.jpg
fot.depositphotos.com

Tak samo, jak w Stanach, ta sama mechanika gry jest stosowana dzisiaj.

Dziesiątki operacji fałszywej flagi wzbudzają strach w społeczeństwie Europy Zachodniej.

Zamiast walczyć z prawdziwym problemem, strach jest kierunkowany i przekształcany w nienawiść do narodów słowiańskich.

Możliwy scenariusz to jeśli dojdzie do masy krytycznej osób obwijających np. Polskę za sytuację w swoim domu, to zobaczymy dokładnie to samo, co po ataku z 11 września.

Społeczeństwo da mentalne pozwolenie na przelanie krwi.

Wojna to subtelne granie na emocjach.

Niezmienny mechanizm dążenia do celu przez tych, którzy jedynie wznoszą toast ku wspólnym interesom.

Człowiek w świecie pełnym fałszywych bodźców zagubił się ze swoją naturą.

Któż z nas chce być mięsem armatnim i walczyć za banki i korporacje?

Kto samodzielnie złapałby za broń i poszedł mordować zwykłych ludzi?

Kto z własnej woli stanie po stronie mroku?

Drugim dnem wojen jest energia.

Cierpienie czy ból to potężne strumienie energii, napędzające siły na nich oparte.

Nasza planeta to przepiękny klejnot w bezkresie kosmosu.

Nic więc dziwnego, że ktoś zapragnął go tylko dla siebie.

Te czasy jednak już się kończą.

Światło w ciemności świeci

Czyż może być bardziej fascynujący i niesamowity scenariusz, jak ten, w którym jesteśmy głównymi aktorami?

Życie na Ziemi usiane licznymi trudnościami to niesamowita lekcja tego, czym jest wszechświat.

Cywilizacja coraz częściej zaczyna spoglądać właśnie w tę drugą stronę.

Miliony ludzi mentalnie odcięło się od systemu i już nigdy do niego nie wróci.

Mało tego, człowiek, który widzi prawdę, swoją energią wybudza ze snu innych, pogłębiając cały proces.

W dobie dziwnego chaosu, który nas otacza, jest to jak światło latarni morskiej podczas sztormu.

Bez względu na to, jak wysokie są fale, światło zawsze wskazuje drogę.

Podkreślimy jeszcze raz, to tylko od nas zależy, w którą stronę płyniemy.

„Światło w ciemności świeci, a ciemność jej nie ogarnęła” – Ewangelia Świętego Jana.

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.