GDZIE SZUKAĆ SENSU ŻYCIA?

Gdzie szukać sensu życia? Co świadczy o jego istnieniu, jak można go interpretować i czym w ogóle jest? Sens to szalenie istotna wartość!  Człowiek z natury jest ciekawy świata i czasem zadaje sobie pytania, na które ciężko odpowiedzieć. Pytanie o cel naszego istnienia towarzyszy nam od zarania dziejów, a każdy z nas może opracować własną definicję sensu życia.

Ile ludzi, tyle interpretacji. Ile przemyśleń, tyle możliwych wniosków do wyciągnięcia.

Najwięksi filozofowie jak Sokrates, Platon, czy Kant mieli swoje własne odpowiedzi, więc Ty też możesz mieć swoją.

To nic złego, że szukasz sensu w całości.

Jest to naturalna, zakorzeniona w nas potrzeba i zdolność.

W tym artykule nie dostaniesz gotowej odpowiedzi, gdzie masz szukać sensu życia, ale otrzymasz wskazówki, które pozwolą Ci go znaleźć.

Spójrz na ludzi

My – istoty ludzkie, sami w sobie jesteśmy przejawem sensu i jego działania.

Organizmy żywe mają i chcą żyć – taki tkwi w nas program.

Nic tego nie zmieni.

Spójrzmy też na nasze ciała – wszystko tam ma swój określony porządek.

W ciągu jednej sekundy zachodzi w nas miliardy reakcji chemicznych.

Jesteśmy zlepkiem komórek, a każda z nich funkcjonuje jak osobna jednostka, jednak wszystkie razem tworzą coś większego.

Zupełnie tak jak ze społeczeństwem – ono jest zorganizowane, tak, by się nie rozpaść.

Nasz organizm musi oddychać, by żyć.

Musi pobierać określone substancje odżywcze i kontrolować przebieg gigantycznej ilości działań.

W społeczeństwie jest podobnie – sensem, który codziennie realizujemy, jest „bycie”.

I każdy z nas ma oddzielną psychikę, własny świat.

Każde jestestwo to oddzielna historia kreślona oddzielnym piórem.

Każda ludzka psychika ma w sobie coś wielkiego – osobisty schemat myślenia.

sens-życia.jpg
foto.123rf.com

Masz swoje marzenia i cele – to one są sensem, bo chęć ich spełnienia, jak i sam fakt, że czegoś chcesz, już świadczą o tym, że to jest po coś.

„Chcesz”, aby się nasycić.

Ale skąd w nas właśnie taka potrzeba „chcenia”?

Czy możliwe jest, aby chęć determinująca każde nasze działanie i określająca, gdzie mamy iść, stworzyła się sama?

Czy nasze żądze sprawiające, iż kroczymy takim, a nie torem, trzymające nas ściśle w ryzach jednego, ułożonego algorytmu mogły zostać stworzone przypadkiem?

Niezależnie od tego, czy wierzysz w Boga, jakąś niematerialną siłę, jakiś algorytm nami kierujący, czy może w czysty przypadek, musisz przyznać, że jest coś, co nas po prostu „gdzieś kieruje”.

Tylko co to jest?

Zapewne ten sens.

Zerknij na chwilę na swoje ręce, nogi.

Zobacz swoje odbicie w lustrze.

Z początku życie miało formę komórki. Jedna prosta komórka. A teraz?

Teraz mamy oczy odpowiedzialne za widzenie, żołądek odpowiedzialny za trawienie, mięśnie odpowiedzialne za ruch i przede wszystkim mózg dający możliwość myślenia.

Jesteśmy miliardy razy bardziej skomplikowani niż wszystkie maszyny stworzone przez człowieka razem wzięte.

I skąd to się wzięło? Co sprawiło, że zrealizował się projekt budowy ciała ludzkiego?

Bo przecież jedna komórka nie mogła pomyśleć: „Och, stanę się człowiekiem. W tym celu muszę mieć oczy, nerki, serce… i całą resztę”.

Skąd w ogóle pomysł na takie „coś” jak człowiek?

Skąd w ogóle świat wziął pomysł na zaistnienie takiego projektu jak my?

Czy to samo w sobie nie mówi nam, że kieruje tym wszystkim jakiś sens?

Spójrz na nasze życie

Sens jest czymś, co nadaje wszystkiemu innemu wartość.

Czy kiedykolwiek widziałeś jakąś wartość?

Wartość widzimy wszędzie – ma ją dla nas jedzenie, którym możemy zapewnić sobie przyjemność, ma ją dla nas miłość, którą możemy odczuwać, czy ambicja, która nas gdzieś niesie.

Piękny krajobraz, piękny wiersz, piękna muzyka same w sobie byłyby tylko materią, gdyby nasz umysł nie uznał ich za coś pozytywnego.

Skąd w nas taka zdolność do określania, co jest pozytywne, a co negatywne, skoro nawet nie wiemy, co oznaczają owe pojęcia?

Spójrz na to tak – samo abstrakcyjne pojęcie „dobro” nie ma definicji, nie określisz go wzorem ani nie streścisz.

Dobro możesz po prostu czuć.

sens-życia-świat.jpg
foto.123rf.com

Również nie jesteś w stanie oddać tak naprawdę, czym jest miłość, czym jest „chęć”, czym jest istnienie… nie możesz tego określić słowami, jednak wiesz.

Są to pojęcia tak wielkie, że nasz umysł ma trudności z ich przyswojeniem.

Mimo tego jednak żyjemy nimi na co dzień.

Przyjrzyj się dokładnie temu, co ludzie tworzą, co myślą, jak żyją.

Znajdziesz w tym określony sens.

Każda nasza myśl i każdy czyn ma przyczynę i skutek.

Wszystko jest czymś spowodowane i wszystko powoduje inne rzeczy.

Żyjemy w nieskończonym łańcuchu zależności.

Świat to kostka Rubika o nieograniczonej liczbie ścianek, pól i kombinacji.

Ale wszystko tutaj dokądś zmierza.

Ty i ja zmierzamy do naszego indywidualnego jutra.

Jutro będzie takie samo dla każdego, a jednak wszyscy przeżyją je inaczej, co sprawia, że każdy jest zupełnie wyjątkowy.

Jesteśmy tak różni, a jednak połączeni.

Zupełnie jak organizm, który składa się z pomniejszych podzespołów.

Tu wszystko dzieje się „po coś”.

Masz jeszcze jakieś wątpliwości, że sens istnieje?

Spójrz na świat

Skala tego, co nas otacza, jest nie do pojęcia, ba! – skala tego, co „jest”, po prostu nie mieści się w głowie!

Popatrz na to tak – świat jest tak kuriozalnie rozrośnięty, że my znaczymy mniej niż ziarnko piasku dla układu słonecznego.

Jesteśmy malutkimi istotami… ale jednak coś w nas tkwi.

Jest to niewyobrażalnie zawężony punkt widzenia.

Nie ma w tym nic złego – każdy zajmuje się tylko najbliższym mu otoczeniem.

Większość żyje tym, co ich otacza, z rzadka wybiegając poza skalę materialną i wkraczając w domysły.

Jesteśmy po prostu mali i widzimy mało, a mimo tego… mimo tego jakimś cudem jesteśmy ważni.

Dziecko dla matki jest największym skarbem, za który nawet mogłaby oddać życie.

Dwoje zakochanych ludzi dla siebie również.

Na świecie codziennie umiera tysiące osób, ale nas to nie rusza, bo widzimy i nadajemy miano „wartościowego” osobie, z którą coś nas łączy.

I to jest właśnie magia – mimo iż każdy z globalnego punktu widzenia jest mrówką, każdy stanowi też dla samego siebie i innych pępek świata, swoiste centrum.

Nie ma w tym absolutnie nic złego – każdy ma swój szereg znaczeń.

Jest to sensowne, bo możemy cieszyć się swoją własną wersją rzeczywistości.

Ma to sens, ponieważ nakazuje każdemu z nas żyć tak, by być sobą.

Mimo iż dzisiaj mass media, mody i szerzący się kult materializmu chcą nas wyprać z indywidualności, każdy, bądź co bądź, zawsze będzie żył dla siebie, nie dla innych, chyba że mówimy o miłości.

Miłość nagina wszystkie bariery.

Czy nie jest to wspaniałe uczucie?

Sensowne samo w sobie, a jakże!

sens-życia-miłość.jpg
foto.123rf.com

Wracając jednak do świata – ludzie znaczą wobec niego tyle, co nic, a jednak znaczą wszystko.

To z kolei znaczy, że to oni mogą definiować sens.

Siedzi on ukryty głęboko w nas i możemy sprawić, że sensem jest druga osoba, praca, albo przyjemność.

Każdy wybór ma swoje plusy i minusy, każdy ma tak zwolenników, jak i przeciwników…

Spójrz na siły rządzące wszechświatem, tam wszystko jest zaprojektowane jak najbardziej sensownie.

Wszystko ma dla nas wielkie i istotne znaczenie.

Słyszałeś kiedyś o efekcie motyla?

Jeżeli nie, zapoznaj się z tym terminem.

Zauważ, że każdy szczegół decyduje o tym, że nasze życie ma sens.

Każdy fragment składa się na ogromną całość.

I najzabawniejsze jest to, że często dostrzegamy tylko te fragmenty, które chcemy i im przypisujemy miano istotnych.

Życie to nieustanna zmiana, nieustanny podział na małe jednostki, a nasza egzystencja stawia przed nami wyzwanie poukładania puzzli, którymi jest wszystko, co nas otacza.

Wybieramy sobie punkty odniesienia i kształtujemy poglądy, cały czas szukając sensu i zalepiając dziury w całym.

Wszystko musi być kompletne i każda kropka musi zostać jakoś połączona z resztą, bo inaczej żądza wiedzy może nie dać nam spokoju.

Szukamy sensu… a może to my nim jesteśmy?

Może, tak jak w przypadku nadawania małym rzeczom wielkiej rangi, przejmowania się czymś z pozoru małym i błahym jak „człowiek”, widzimy nie globalnie, a fragmentami?

Może warto raz na jakiś czas spojrzeć szerzej i zobaczyć, że cały świat jest jednością i cały ma określony sens?

Bo tutaj nie ma miejsca na chaos – wszystko jest jakoś określone i uporządkowane.

Wciąż żyjemy, biegnąc od celu do celu, nie zdając sobie sprawy z tego, jak wiele przed nami i jak wiele za nami.

Rodzimy się, umieramy… koło się toczy.

Świat tak czy siak płynie dalej, a Ty, tak czy siak, płyniesz z nim.

Jesteś mrówką w wielkim mrowisku, a ono jest naszym wspólnym, pięknym dziełem.

I choć często zapominamy, połączenia są wszędzie.

Co więc jest sensem życia? Wszystko zależy na to, jak nań patrzysz.

WSPARCIE NIEZALEŻNYCH PORTALI

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.